Nie ujawniono zarzutów (według WP chodzi o działanie na szkodę banku oraz udział w nieuczciwych działaniach sprzedawcow obligacji GetBacku), a sam biznesmen nie może być zatrzymany, bo przebywa za granicą. Jeżeli sąd zgodzi się na areszt tymczasowy, możliwe będzie wystawienie listu gończego.

Jak podaje WP, sąd wyznaczył termin na rozpatrzenie wniosku prokuratury o aresztowanie Leszka Czarneckiego na 16 pażdziernika.
Afera GetBacku (ta spółka należała kiedyś do imperium Leszka Czarneckiego, ale została sprzedana funduszowi Abris Capital) wybuchła w kwietniu 2018 r., kiedy windykacyjna spółka przestała spłacać obligacje. Wśród poszkodowanych jest ponad 10 tys. drobnych obligatariuszy oraz inwestorzy instytucjonalni, którzy zainwestowali 2,5 mld zł w papiery dłużne GetBacku.
Część obligacji była sprzedawana za pośrednictwem Idea Banku, kontrolowanego przez Leszka Czarneckiego.
Biznesmen był bohaterem tzw. afery podsłuchowej KNF, kiedy nagrał rozmowę z byłym jej szefem - Markiem Ch. Oferował on rzekomo pomoc dla banków Czarneckiego w zamian za łapówkę.
Czytaj także: Jak Leszek Czarnecki wykiwał służby