To nie jest przewaga, ale deklasacja konkurentów. Tak można określić tegoroczne wyniki funduszu Rockbridge Lokata Plus. Według wycen z 20 kwietnia 2023 r., brakuje mu tylko 0,03 pkt proc., by jego klienci mogli cieszyć się 15-procentowym zyskiem. To najlepszy wynik wśród 177 funduszy dłużnych prowadzonych przez polskie TFI, a zarazem co najmniej dwa razy lepszy od wyniku 175 z nich. Spośród wszystkich innych funduszy dłużnych tylko Rockbridge Obligacji 2 wypracował bowiem dla klientów więcej niż 7,5 proc. zysku.
Razem z oboma produktami Rockbridge TFI funduszy dłużnych, które w tym roku przekroczyły 6-procentowy próg jest tylko dziewięć. Aż 82 proc. tego typu produktów nie zdołało wypracować dla klientów choćby jednej trzeciej tego, co osiągnął Rockbridge Lokata Plus, przy czym garstka funduszy jest na minusie.
- Jeśli mamy rację, to Rockbridge Obligacji 2 powinien pokonać inflację w średnim terminie, czyli jego skumulowana stopa zwrotu w okresie trzech do pięciu lat powinna być od niej wyższa. Rockbridge Lokata Plus ma roczny horyzont inwestycyjny i oczekujemy, że w najbliższym roku przyniesie solidną dwucyfrową stopę zwrotu – mówił na początku lutego 2023 r. Witold Chuść, wiceprezes Rockbridge TFI i zarazem zarządzający oboma funduszami.

Wstrzemięźliwy zarządzający
Zapytaliśmy go jakiej stopy zwrotu w 2023 r. można się po Rockbridge Lokata Plus spodziewać z obecnej perspektywy. Już bowiem wynik wypracowany w ciągu niespełna czterech pierwszych miesięcy roku spełnia kryterium „solidnej dwucyfrowej stopy zwrotu”. Do końca roku zostało zaś ponad osiem miesięcy.
- Nie chciałbym prognozować wyniku za cały rok. Na pewno nie można ekstrapolować dotychczasowego wyniku na pozostałe miesiące – zaznacza Witold Chuść.

Rockbridge Lokata Plus inwestuje w obligacje skarbowe o zmiennym oprocentowaniu, nie stroniąc od lewarowania pozycji. W związku z tym ostatnim, jesienią 2022 r. przeżył ponad 20-procentowe załamanie wyceny swoich jednostek. Nie można jednak twierdzić, że tegoroczny wynik to efekt odbicia po tamtej przecenie. Już cały 2022 r. fundusz zakończył na niewielkim plusie. W 2023 r. zarabia zaś systematycznie. 1 lutego był na plusie 6,33 proc. W niespełna dwa miesiące dodał więc do wyniku za pierwszy miesiąc tyle, ile większość funduszy dłużnych innych TFI nie zarobiła od początku roku.
Inflacyjna rozgrywka o rentowności
Wielu przedstawicieli instytucji finansowych prognozowało, że w 2023 r. dwucyfrowe stopy zwrotu osiągać będą fundusze obligacji długoterminowych o stałym oprocentowaniu. W tej kategorii plasuje się Rockbridge Obligacji 2, który jako jedyny w 2023 r. osiągnął dotychczas choćby połowę wyniku wypracowanego przez Rockbridge Lokata Plus.
- Uważam, że dwucyfrowe stopy zwrotu z funduszy obligacji długoterminowych są możliwe w 2023 r. W maju 2022 r., gdy rentowności polskich obligacji doszły do 7 proc. mówiłem, że realne stopy zwrotu z obligacji są już dodatnie i w horyzoncie czteroletnim fundusze takie powinny zarobić około 50 proc. Jak to się będzie rozkładało w poszczególnych latach - trudno powiedzieć. Dla zdecydowanej poprawy wyników funduszy obligacji długoterminowych ważny jest spadek rentowności obligacji do 4 proc. Z dzisiejszej perspektywy wydaje się on niemożliwy, ale takie rzeczy dzieją się zwykle bardzo niespodziewanie i szybko – komentuje Witold Chuść.
W dwucyfrowe stopy zwrotu funduszy dłużnych w 2023 r. wierzy Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.
- Po pierwszym kwartale widać, że są to prognozy realne, a nawet do przekroczenia – mówi Sebastian Buczek.
Dla zdecydowanej poprawy wyników funduszy obligacji długoterminowych ważny jest spadek rentowności obligacji do 4 proc. Z dzisiejszej perspektywy wydaje się on niemożliwy, ale takie rzeczy dzieją się zwykle bardzo niespodziewanie i szybko
- Nie podzielałem i nie podzielam opinii o dwucyfrowych stopach zwrotu funduszy dłużnych w 2023 r., choć są one możliwe. Głównym czynnikiem, który na to wpłynie będzie inflacja. Nie spodziewam się, by Rada Polityki Pieniężnej obniżyła w tym roku stopy procentowe. W moim scenariuszu bazowym inflacja okaże się dość „lepka” [czyli nie będzie szybko spadać - red.] i założenia, że na koniec roku spadnie do 7 proc. wydają mi się zbyt optymistyczne. Jeżeli jednak spadłaby do takiego poziomu, to dwucyfrowe stopy zwrotu z funduszy są realne. One mogą być nawet dwucyfrowe, gdyby inflacja na koniec roku była na nieco wyższym poziomie niż 7 proc., bo z perspektywy wycen obligacji o najdłuższych terminach zapadalności większe znaczenie od samej inflacji potrafią mieć oczekiwania co do jej kształtowania się w przyszłości. Jeżeli rentowności obligacji spadłyby z obecnych 6 proc. w okolice 5 proc., to stwarzałoby to już szanse na dwucyfrowe stopy zwrotu z funduszy obligacji długoterminowych – tłumaczy Grzegorz Zatryb, strateg Skarbca TFI.