Rok 2006 był dla turystyki światowej rekordowy mimo obaw związanych z atakami terrorystycznymi, ptasiej grypy i wzrostu cen ropy naftowej - poinformowała w poniedziałek onz-owska Światowa Organizacja Turystyczna z siedzibą w Madrycie.
Z danych Organizacji wynika, że w ubiegłym roku zanotowano 842 mln wyjazdów turystycznych za granicę, czyli o 4,5 proc. więcej niż rok wcześniej. W 2005 r. wzrost wyniósł 5,5 proc. Prognoza na bieżący rok wynosi 4 proc.
Największy wzrost w ubiegłym roku przypadł na Afrykę - 8,1 proc. "Choć żaden kierunek nie jest wolny od zagrożenia atakami terrorystycznymi, Afrykę subsaharyjską uważa się za szczególnie oddaloną od ośrodków napięcia i zamieszek" - napisano w raporcie.
Afryka jest też popularna ze względu na zasoby naturalne, w tym dziką przyrodę; przyciąga jako miejsce gwarantujące "autentyczne" przeżycia wakacyjne - dodaje Organizacja.
Europa i Bliski Wschód zanotowały wzrost 4-procentowy, a Azja i strefa Pacyfiku - 7,6-procentowy, po części dzięki przezwyciężeniu przez Tajlandię i Malediwy skutków tsunami z grudnia 2004 roku.
Najsłabiej - zaledwie o 2 proc. - wzrosła liczba turystów w obu Amerykach. Wynika to przede wszystkim z bardzo niewielkiego - tylko 0,5-procentowego - wzrostu liczby gości w Ameryce Północnej, których było 90,3 mln.
USA zajmują nadal pierwsze miejsce na świecie pod względem dochodów z turystyki. Następne miejsca przypadły Francji i Hiszpanii. (DI, PAP)