
Na rynek ropy naftowej wpływa m.in. dyskusja o pułap zadłużenia w USA, obawy o banki regionalne w Stanach Zjednoczonych oraz inflacja, która skłania Fed do podtrzymywania jastrzębiej polityki monetarnej. Uczestnicy rynku obawiają się, że wszystko to doprowadzi do głębokiej recesji, która zniszczy popyt.
Zwyżkowy trend na rynku surowca z początku tygodnia odwróciły środowe dane Energy Information Administration (EIA) o zapasach ropy komercyjnej w USA, które wzrosły o 3 mln baryłek w tygodniu zakończonym 5 maja.
W opublikowanym w czwartek raporcie miesięcznym OPEC+ pozostawiła prognozę wzrostu światowego popytu na ropę naftową na niezmienionym poziomie 2,3 mln baryłek dziennie. Organizacja spodziewa się, że w 2023 r. światowy popyt na surowiec wyniesie 101,9 mln baryłek dziennie.
Czerwcowe kontrakty amerykańskiej ropy WTI spadały na finiszu czwartkowej sesji na NYMEX o 2,3 proc., czyli 1,69 USD do 70,87 USD za baryłkę. Z kolei benchmarkowa ropa Brent z lipcowych kontraktów taniała o 1,9 proc., schodzac z ceny 1,43 USD, do 74,98 USD za baryłkę.