Ropa tańsza,świat nadal podzielony w sprawie Iraku

Beata Tomaszkiewicz, Katarzyna Jaźwińska, Anna Bytniewska, Katarzyna Kozińska, Maria Trepińska, Paweł Janas, Łukasz Świerżewski, Marcin Goralewski, Agnieszka Berger
opublikowano: 2003-02-17 12:54

LONDYN (Reuters) - W poniedziałek ropa potaniała znacząco i ceny spadły z najwyższego od dwóch lat poziomu zanotowanego w ubiegłym tygodniu. Szefowie rządów krajów Unii Europejskiej spotykają się dziś na nadzwyczajnym szczycie w Brukseli by rozmawiać o sprawie wojny w Iraku.

Do godziny 12.46 cena baryłki ropy Brent z dostawą w kwietniu spadła o 64 centy do 31,86 dolara. Obroty podczas poniedziałkowego handlu będą małe z powodu święta prezydentów w USA. Jednak część inwestorów na rynku paliwowym nadal spodziewa się, że do wojny z Irakiem może dojść, mimo poważnych podziałów wśród społeczności międzynarodowej oraz masowych demonstracji antywojennych na całym świecie.

"Myślę, że wojna w połowie marca jest nadal całkiem prawdopodobna" - powiedział Christopher Bellew z Prudential Bache.

W poniedziałek przywódcy UE spotykają się w Brukseli by rozmawiać o wspólnym stanowisku w sprawie Iraku. Szczyt ma doprowadzić do zbliżenia kraje, które popierają atak na Bagdad oraz zwolenników pokojowego zażegnania konfliktu.

Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA, Condoleezza Rice powiedziała w niedzielę, że otrzymując więcej czasu na dostosowanie się do wymagań ONZ, Irak nie będzie odczuwał presji by się rozbroić.

Jednak w wywiadach udzielonych amerykańskim mediom, Rice pozostawiła również miejsce na kompromis.

"Będziemy starać się osiągnąć ten cel i zobaczymy co z tego wyniknie" - odpowiedziała Rice pytana w programie "Meet the Press" telewizji NBC, czy Waszyngton zdoła pozyskać wystarczającą liczbę głosów w Radzie Bezpieczeństwa dla zaostrzenia stanowiska wobec Iraku.

Według unijnych dyplomatów dość pozytywna ocena dotychczasowej współpracy Iraku z inspektorami ONZ przedstawiona w piątek przez szefa misji, Hansa Blixa oraz stanowisko Francji, która chce więcej czasu na przeprowadzenie inspekcji, zmniejsza szansę, że USA i Wielkiej Brytanii uda się przeforsować nową rezolucję autoryzującą wojnę.

W poniedziałek minister ds. ropy Iranu, Bijan Zangeneh stwierdził, że OPEC powinien rozważyć redukcję dostaw ropy o trzy do czterech milionów baryłek dziennie jak tylko kryzys w Iraku zostanie rozwiązany.

Jego zdaniem głównym powodem wzrostu cen ropy w ostatnich miesiącach nie jest niedobór podaży, ale niepewności związane z ewentualną wojną w Iraku.

"Jeżeli wojna nie potrwa długo to ceny ropy na krótko wzrosną, a potem znacznie spadną" - powiedział Zangeneh.

((Tłumaczył: Piotr Skolimowski; Redagował: Paweł Florkiewicz; Reuters Messaging: [email protected]; Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, [email protected]))