Jeśli do tego dojdzie, ceny energii pójdą mocno w górę i postawią europejskie państwa przed koniecznością szybkiego znalezienia alternatyw na zimę, kiedy potrzebują gazu najbardziej.

- Uważamy, że Rosja może zablokować tranzyt gazu przez Ukrainę do Europy w oczekiwaniu na uregulowanie przez Naftogaz długu, może również zmniejszyć eksport ropy, co zwiększy premię za geopolityczne ryzyko w cenie ropy – twierdzą analitycy Jacob Nell i Alina Slyusarchuk z Morgan Stanley.
Kurt Oswald z globalnej firmy konsultingowej A.T. Kearney uważa, że Europa może w krótkim terminie ucierpieć jeśli Rosja zablokuje eksport gazu. Zastąpienie go określił jako „trudne i kosztowne”.
- Rosja wciąż jest w całkiem komfortowej pozycji, w krótkiej i średniej perspektywie – powiedział.
Oswald jest jednak mniej przekonany niż analitycy Morgan Stanley, że Rosja zdecyduje się na ograniczenie dostaw gazu.
- Rosja wciąż jest uzależniona od eksportu surowców. Z tej perspektywy jest bardzo mało prawdopodobne, że odetną dostawy do Europy. Ale czy Putin zachowa się racjonalnie? Nie jestem na 100 procent pewny – powiedział.