
Kreml zapowiedział w kwietniu, że zmniejszy produkcję ropy naftowej o 500 tys. baryłek dziennie w stosunku do poziomu z lutego, aby wesprzeć ceny ropy. Wicepremier Aleksander Nowa zapewniał, że cel zostanie osiągnięty już w maju. Państwowe statystyki zostały jednak utajnione, ciężko więc ocenić, jakie faktycznie są poziomy wydobycia. Eksport ropy naftowej z rosyjskich portów rośnie, a Międzynarodowa Agencja Energii (MAE) oszacowała w ubiegłym tygodniu, że kraj wprowadził mniej niż połowę obiecanych ograniczeń.
Rosyjskie rafinerie zmniejszyły swoją średnią dzienną przepustowość do 5,34 mln baryłek między 1 a 17 maja, jak twierdzi źródło Bloomberga. To spadek o ok. 372 tys. baryłek dziennie w porównaniu z lutym.
Przekierowanie za granicę
Duża część surowca mogła zostać przekierowana za granicę. Średni przepływ ropy drogą morską w maju był o ok. 268 tys. baryłek dziennie wyższy niż w lutym, jak wynika z danych agencji Bloomberg. Rosja może eksportować mniej ropy rurociągami.
OPEC+ oszacował, że wysyłki surowca rurociągiem “Przyjaźń” i do Chin przez kanał ESPO spadły łącznie o 60 tys. baryłek dziennie w porównaniu z lutym. Rosyjska produkcja mogła stać się niższa, jeśli eksport drogą morską jest utrzymywany na wysokim poziomie poprzez wykorzystanie zapasów na polach naftowych i rafineriach, zbiorników w portach i wzdłuż sieci rurociągów. Producenci rosyjscy mogli wycofać ok. 400 tys. baryłek dziennie w kwietniu i kolejne 200 tys. baryłek dziennie w maju, by utrzymać wysyłki z portów na poziomie 3,7 mln baryłek każdego dnia.