Na dziewięciu tankowcach znajdujących się obecnie u wybrzeży Wielkiej Brytanii zmagazynowano ok. 9 mln baryłek ropy głównych gatunków wydobywanych na Morzu Północnym, wynika z danych analizowanych przez Bloomberga. Na koniec maja zapasy sięgały 7 mln baryłek.

Na całym świecie na koniec czerwca w tankowcach zmagazynowano 95 mln baryłek ropy, najwięcej od recesji 2008-2009 roku.
- W przeciwieństwie do 2009 roku, kiedy zapasy na morzu rosły, bo cena ropy pozwalała na tym zarobić, dzisiaj spowodowane jest to problemami logistycznymi i marketingowymi – poinformowała Międzynarodowa Agencja Energii.
Gromadzenie zapasów pokazuje, że nawet kiedy słabnie nadmierna produkcja ropy i na rynki wraca równowaga, droga powrotu do normalności będzie „wyboista”. Popyt na ropę wywołany jej niską ceną wydaje się słabnąć. Popyt na benzynę w USA, największym konsumencie ropy, spada w czasie kiedy zwykle rósł.
Większość ropy znajdującej się na tankowcach na Morzu Północnych musi jeszcze znaleźć kupca i prawdopodobnie pozostanie tam przez pewien czas z powodu słabego popytu w Europie, powiedzieli Bloombergowi traderzy. Jeden z tankowców czeka na sprzedaż ropy od 23 kwietnia.