Kurs euro nadal porusza się w wąskim zakresie. Za euro płacono wczoraj 3,8250-3,8350 zł, a za dolara 2,80-2,8150 zł. Niestety, stabilizacja może się wkrótce zakończyć, bo wczoraj znów zaczął rosnąć japoński jen. Na rynku ponownie zaczynają grać nerwy. Główne banki centralne świata dystansują się od podwyżek stóp. Można to interpretować jako obawy o płynność sektora finansowego.
Dziś dla złotego — oprócz sytuacji na rynkach globalnych — najważniejszy będzie wynik dwudniowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Rynek oczekuje podwyżki stóp procentowych o 25 pkt baz. Jeśli tak będzie, to złoty może chwilowo zyskać na wartości. Jednak nadal największy wpływ na naszą walutę będą miały notowania jena japońskiego. Prognozowany przez nas jego dalszy wzrost powinien wywołać kolejną falę osłabienia złotego. Nadal więc warto kupić euro po 3,82 zł.
Mariusz Potaczała
DM TMS Brokers