MultiSport, a potem długo, długo nic — tak obecnie wygląda polski rynek programów motywacyjnych i bonusowych dla pracowników firm. Wydawane przez giełdowy Benefit Systems karty, dające wstęp do siłowni, pływalni czy klubów fitness, ma dziś w portfelach 400 tys. Polaków. Na rynku po cichu rośnie jednak numer dwa — warszawski OK System ma już 25 tys. użytkowników i szybko chce zdobywać kolejnych.
— To przełomowy rok dla OK System. Do tej pory spółka zajmowała się przede wszystkim udoskonalaniem programu i szukaniem partnerów wśród obiektów sportowych. Teraz mamy ich 4000 — czyli mniej więcej tyle, co główny konkurent — i możemy skupić się na zwiększaniu sprzedaży. Mamy około 6 tys. indywidualnych użytkowników i 19 tys. firmowych — mówi Maciej Molewski, nowy wiceprezes OK System, wcześniej zarządzający m.in. pośrednikiem finansowym Idea Expert. Działająca od 2008 r. spółka jeszcze w 2011 r. miała 2,5 mln zł przychodów. W ubiegłym roku już 9,2 mln zł, teraz ma być ponad trzy razy więcej.
— Ten rok chcemy zakończyć z przychodami na poziomie 28-30 mln zł, powinniśmy mieć też około 100 tys. zł zysku netto i trwale wyjść na plus. W 2014 r. nasz zysk powinien wynosić już minimum 3 mln zł — koszty bowiem niemal się nie zmienią, ale przybędzie użytkowników — twierdzi Maciej Molewski. W tym roku spółka ma podwoić liczebność działu sprzedaży, planuje też kampanie marketingowe w internecie i sprzedawanie karnetów za pośrednictwem partnerów (m.in. Getin Banku).
— W 2012 r. przybyło 16 tys. użytkowników naszego programu, plan na ten rok to pozyskanie 25-30 tys. W 2014 r. powinniśmy już osiągnąć takie tempo rozwoju, jak konkurent, czyli około 70 tys. nowych użytkowników rocznie — mówi prezes. OK System zamierza też rozbudować ofertę o motywacyjne programy pozasportowe.
— Pierwszy z nich powinien zadebiutować jeszcze w tym kwartale. Olbrzymi potencjał tkwi w programach kafeteryjnych — nie będziemy jednak tworzyć własnego programu od podstaw, ale zamierzamy jeszcze w tym roku przejąć istniejący — mówi Maciej Molewski. Na tym inwestycje się nie kończą. Spółka przeznaczy też 1 mln zł na około 350 nowych czytników linii papilarnych — użytkownicy programu są bowiem identyfikowani w obiektach sportowych dzięki odciskowi palca lub esemesom ze specjalnym kodem.
— Dziś około 40 proc. klientów wchodzi do klubów „na odcisk”, do września będzie to 80 proc. To zaś pozwoli na spore oszczędności — szacujemy je na 150 tys. zł miesięcznie — bo zmniejszy się liczba wejść nieautoryzowanych — mówi prezes.
kąd spółka — kontrolowana przez krakowski fundusz Satus — zamierza wziąć na to pieniądze? — Na razie nie myślimy o giełdzie. Na to przyjdzie czas pewnie nie wcześniej niż za trzy lata. Prowadzimy natomiast zaawansowane rozmowy z trzema funduszami private equity — mówi Maciej Molewski.