Pentagon śledzi finansowe relacje Moskwy i Kijowa, aby zbadać możliwości używania finansów w przyszłych wojnach, donosi Financial Times na stornie internetowej. Według ustaleń dziennika rozwiązania, przy pomocy których Rosja sprzedawała swojemu sąsiadowi gaz, stanowią przykład najbardziej wyszukanej inżynierii prawniczej i finansowej, a ich wszystkie konsekwencje dopiero teraz wychodzą na światło dzienne. W rezultacie zmagającemu się z załamaniem waluty i obcą interwencją krajowi może być trudno uniknąć niewypłacalności.
„Za sprawą głębokiej dewaluacji hrywny i zubożenia społeczeństwa gospodarka Ukrainy jest bliska osiągnięcia równowagi wewnętrznej. Jednak ciężar obsługi zadłużenia jest zbyt duży, jak na wartość rezerw walutowych oraz zdolność uzyskiwania strumienia przepływów walutowych w dającej się przewidzieć przyszłości” – ocenia Financial Times.
Wszystkie pożyczki udzielone przez Moskwę Kijowowi zostały ustrukturyzowane jako obligacje wyemitowane pod prawem zagranicznym, co oznacza, że Ukraina nie może zmodyfikować ich warunków jednostronnie. Przykładem są zapadające w grudniu 2015 r. obligacje nazwane przez Amerykanów „bombami-pułapkami”. Zawierają one klauzulę stanowiącą, że za naruszenie zobowiązań z nich wynikających uznaje się niewypłacenie w terminie każdej płatności należnej jakiemukolwiek podmiotowi kontrolowanemu przez Rosję. To oznacza, że jeżeli Ukraina spóźni się z uregulowaniem płatności za gaz wobec Gazpromu, będzie to uznane za bankructwo kraju. Podobne skutki będzie miało przekroczenie stosunku długu publicznego do PKB poziomu 60 proc., co może być skutkiem zawyżania przez Rosję cen gazu albo wspieranej przez ten kraj rebelii na wschodzie Ukrainy.
„Kraje zachodnie mogą albo zacisnąć zęby i złożyć się na spłatę znacznej części ukraińskich długów wobec Rosji, albo patrzeć jak gospodarka kraju załamie się całkowicie. W takim wypadku USA, UE i MFW skończyłyby ścigając się z Rosją, kto pierwszy zaoferuje Ukrainie pomoc humanitarną” – komentuje Financial Times.
Według dziennika jedynym sposobem na odbudowanie gospodarki Ukrainy jest podjęcie skutecznych działań antykorupcyjnych oraz uwolnienie cen regulowanych, w tym zwłaszcza cen energii. To wymagałoby jednak zerwanie z oligarchicznym modelem gospodarczym.
„Każdy, kto ma doświadczenie z ukraińskimi władzami, musi być świadomy, że podjęcie takich reform wymagałoby pozaziemskiej interwencji” – zauważa dziennik.
