Rozwód SLD z ludowcami nie załamał rynku akcji

Sebastian Gawłowski, Artur Szymański
opublikowano: 2003-03-04 00:00

Rozpad koalicji nie spowodował wyprzedaży akcji na GPW. Dla inwestorów nadal najważniejsza jest interwencja zbrojna w Iraku.

O trwałych wzrostach na rynku akcji na razie nie ma co liczyć. To zależy od sposobu rozwiązania konfliktu z Irakiem. Polityczne problemy Polski na razie nie zaszkodzą rynkowi akcji.

Analitycy oczekują, że w tym miesiącu inwestorzy doczekają się decyzji USA o interwencji zbrojnej w Zatoce Perskiej. Większość z nich spodziewa się wojny już w marcu. Dopiero po szybkim rozprawieniu się z reżimem Saddama Husajna możliwe są wzrosty. Zdarzają się jednak prognozy, które zakładają wzrosty na giełdach zaraz po rozpoczęciu interwencji.

Rozłam w rządzącej koalicji nie był wstrząsem dla inwestorów giełdowych. Brak stabilizacji na scenie politycznej jest jednak istotnym czynnikiem ryzyka. Specjaliści wskazują, że będzie on miał raczej przełożenie na koniunkturę w dłuższym terminie. Analitycy uzależniają reakcję inwestorów od trwałości nowego układu rządzącego. Choć pojawia się opinia, że mniejszościowy rząd ma szansę na bardziej efektywne sprawowanie władzy, to jednak większość specjalistów obawia się negatywnych skutków makroekonomicznych. Niepokoi ich również osłabienie rządu przed referendum unijnym.

Nikt nie płacze po PSL

Adam Kalkusiński

członek zarządu CA IB Securities

- Reakcji krajowych inwestorów na rozpad koalicji praktycznie nie będzie. Jest szansa, że mniejszościowy rząd będzie sprawniej sprawował władzę, więc rynek nie powinien się bać. Inwestorzy zagraniczni też mają inne zmartwienia — np. targi między Amerykanami a Turkami o udostępnienie baz wojskowych na potrzeby wojny z Irakiem. Jeśli wojna nie wybuchnie lub będzie krótka (maksymalnie 3 miesiące), to rynki światowe zareagują wzrostami, nawet do 20 proc. W ślad za nimi pójdzie też i GPW. Jeżeli jednak wojna przedłuży się, to istnieje ryzyko rozprzestrzenienia się kryzysu na inne kraje arabskie. Wtedy giełdy pogłębią dzisiejsze dołki.

Grzegorz Stulgis

doradca inwestycyjny CS AM

- Tuż po wybuchu wojny z Irakiem dojdzie do kilkuprocentowych spadków na giełdach. Nasz rynek — jako mniej płynny — doświadczy strat niższych. Jeśli konflikt będzie przebiegał po myśli Amerykanów, to początkowe spadki zostaną potraktowane jako dogodny moment do zakupów akcji po niższych cenach i rynki ruszą w górę. Nie sądzę natomiast, by wydarzenia w kraju miały w najbliższych tygodniach wpływ na GPW. Krajowi inwestorzy nadal będą kierować się głównie wydarzeniami na Wall Street.

Paweł Wojtaszek

analityk Erste Securities

- Sytuacja na giełdzie zależy przede wszystkim od wydarzeń w Iraku. Sam fakt rozpadu koalicji ma ograniczony wpływ na notowania. Jednak skutki makroekonomiczne mogą mieć charakter długofalowy. Osłabienie obozu rządzącego niepokoi również w przededniu referendum unijnego. Obecnie rynek jest słaby i spodziewam się, że WIG20 zanotuje spadki, poprzedzające silniejsze odreagowanie. Twardym dnem dla indeksu może okazać się poziom 1070-1080 pkt. Poprawę nastrojów zapowiadać będzie wzrost powyżej 1105 pkt.

Robert Brzoza

analityk BDM PKO BP

- Rozpad koalicji w najbliższym czasie będzie czynnikiem hamującym poprawę nastrojów na GPW. W perspektywie miesiąca spodziewam się utrzymania polskich indeksów w trendzie bocznym. Gdyby nie rodzima sytuacja polityczna, byłaby szansa na wzrosty razem z zachodnimi indeksami. Obecnie największe giełdy zachowują się stabilnie ignorując fatalne dane dotyczące nastrojów konsumentów w USA. Ewentualna zwyżka nastąpi, gdy wojna będzie krótka. Po rozpoczęciu konfliktu w Iraku spodziewałbym się przeceny.

Marek Świętoń

analityk ING IM

- Na razie najbardziej prawdopodobna jest kontynuacja dotychczasowych spadków. WIG20 powinien ustabilizować się na poziomie 1050 pkt. Dla inwestorów zawirowania na scenie politycznej mają większe znaczenie w dłuższym horyzoncie czasowym. Nikt nie rozpacza po rozpadzie koalicji. Na razie trwa oczekiwanie na decyzje, które zapewnią trwałość nowego układu. Uważam, że marzec będzie ostatnim miesiącem niepewności związanej z konfliktem w Iraku.