Pierwszy pakiet przepisów ustawy o ochronie sygnalistów obowiązuje od 25 września i dotyczy zgłoszeń wewnętrznych, czyli sygnalizowania nieprawidłowości odpowiednim komórkom w firmie, w której je stwierdzono. Wchodzący w tym miesiącu w życie drugi pakiet wprowadza nowe możliwości. O naruszeniach prawa będzie można informować organy państwowe, korzystając ze specjalnych ścieżek i bez konieczności powiadomienia o tym podmiotu, w którym ktoś wykryje zabroniony czyn.
Państwowi adresaci
Zgłoszeń zewnętrznych będzie można dokonywać od 25 grudnia 2024 r. — informuje na swojej stronie Prokuratura Krajowa. Mogą one dotyczyć działalności organu lub podmiotu innego niż prokuratura, jeśli sygnalista jest lub był tam pracownikiem albo uzyskał informację o naruszeniu prawa w związku z innym kontaktem zawodowym z danym organem lub podmiotem.
Nie tylko prokuratura jest instytucją, do której sygnaliści mogą od 25 grudnia kierować zawiadomienia o stwierdzonych przez nich naruszeniach. Według ustawy są to organy administracji rządowej (naczelne, centralne, terenowe), samorządu terytorialnego i inne podmioty wykonujące z mocy prawa zadania z zakresu administracji publicznej. Przy czym chodzi o te, które są właściwe do podejmowania działań następczych w reakcji na zgłoszenia nieprawidłowości w obszarach, do których odnosi się ustawa. Mogą dotyczyć np. korupcji, zamówień publicznych, przeciwdziałania praniu pieniędzy, zdrowia publicznego, ochrony prywatności, cyberbezpieczeństwa, interesów finansowych państwa, konstytucyjnych wolności i praw.
— Ustawa wymienia siedemnaście kluczowych dla Unii Europejskiej obszarów, w których naruszenia prawa mogą być zgłaszane przez sygnalistów objętych z tego tytułu ochroną przed odwetem wynikającą z ustawy. Wskazane w niej instytucje powiadomione o nieprawidłowościach mogą wszcząć postępowanie, często administracyjne, np. Komisja Nadzoru Finansowego w zakresie usług, produktów i rynków finansowych, Urząd Ochrony Danych Osobowych w sprawie naruszeń dotyczących danych czy Główny Inspektorat Weterynarii w kwestii dobrostanu zwierząt — mówi Janusz Tomczak, adwokat, partner i szef praktyki prawa karnego w biznesie & compliance w kancelarii Raczkowski.
Wszystkie organy publiczne zobowiązano do ustanowienia procedur przyjmowania zgłoszeń, rozpatrywania ich i podejmowania działań następczych. Sprawy nienależące do właściwości danej instytucji powinny być przez nią przekazane odpowiedniemu organowi. Można się spodziewać, że adresatem wielu doniesień będzie Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO). Do jego zadań należy wstępna weryfikacja wpływających informacji, nadanie sprawom dalszego biegu przez skierowanie ich do organów właściwych do podjęcia działań następczych. W gestii RPO znajdą się natomiast sygnały o naruszeniach konstytucyjnych wolności i praw człowieka i obywatela.
Z inspekcją do firmy
Zgłoszenia zewnętrzne mają być wyjaśniane - badane przez dany organ pod kątem ich zasadności. Zależnie od wyniku postępowania, rodzaju i wagi naruszenia zostaną podjęte kroki prawne wobec sprawców stwierdzonych nieprawidłowości.
— Odpowiedzialność mogą ponieść nie tylko konkretne osoby, ale również firma, którą reprezentują. U przedsiębiorców możliwe są więc kontrole i inspekcje, które mogą skutkować m.in. karami pieniężnymi, odebraniem koncesji, a nawet zawiadomieniem organów ścigania w razie uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa. Oczywiście nie sposób wymienić czy przewidzieć wszystkich możliwych konsekwencji. To tylko pokazuje, że im lepiej firma będzie reagować na wewnętrzne zgłoszenia sygnalistów i przeciwdziałać nieprawidłowościom, tym mniej będzie musiała martwić się o ewentualne zgłoszenia dokonywane na zewnątrz — mówi Janusz Tomczak.
Adwokat podkreśla jednak, że aby sprawie zgłaszanej przez sygnalistę nadano bieg, zgłoszenie powinno zawierać precyzyjne informacje o faktach, czyli co się wydarzyło, kiedy, gdzie, kto brał w tym udział, z jakich przyczyn. Ważne jest oczywiście wyjaśnienie, na czym polega naruszenie prawa. Dopiero wówczas RPO bądź właściwy organ publiczny będzie mógł sprawnie zareagować, podjąć adekwatne działania następcze i ocenić, czy doszło do naruszenia. Nie jest też wykluczone nawiązanie kontaktu z sygnalistą w celu uzyskania dodatkowych informacji.
— Trzeba też mieć świadomość, że nie zawsze to, co zdaniem sygnalisty jest naruszeniem prawa, w rzeczywistości nim będzie. Według ustawy istotna jest rzetelna i sprawna ocena zgłoszeń podejmowana przez kompetentne organy — mówi przedstawiciel kancelarii Raczkowski.
Pod parasolem
Ustawa definiuje naruszenie prawa jako działanie lub zaniechanie niezgodne z prawem lub mające na celu obejście prawa. Zgłoszenie może dotyczyć uzasadnionego podejrzenia naruszenia, do którego doszło lub prawdopodobnie dojdzie, albo próby jego ukrycia — informuje resort rodziny i pracy w komunikatach. Co ważne, sygnalista powinien mieć uzasadnione podstawy, aby sądzić, że jego informacja spełnia te kryteria i jest prawdziwa w momencie jej przekazania, ochrona natomiast przysługuje mu od chwili dokonania zgłoszenia. Resort przypomina, że organ publiczny ma obowiązek wydania sygnaliście zaświadczenia o podleganiu tej ochronie, gdy wystąpi z takim żądaniem.
Według ustawy niedopuszczalny odwet za zgłaszanie naruszeń może mieć wiele różnych form, w tym szczególnie pozbawiających sygnalistów ich praw pracowniczych (np. brak awansu czy podwyżki płacy), łącznie z karą w postaci wypowiedzenia umowy czy odmowy nawiązania stosunku pracy, ale też przejawiających się w mobbingu, dyskryminacji, zastraszaniu, wyrządzeniu szkód materialnych, powodowaniu strat finansowych, naruszaniu dobrego imienia. Lista takich działań jest długa, przy czym są one zakazane także wobec osób pomagających sygnalistom oraz z nimi powiązanych.
— Represje wobec sygnalistów mające na celu ukaranie, dyskryminację czy wywieranie nacisku na osobę, która zgłosiła naruszenie, mogą prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych i finansowych dla przedsiębiorcy. Grozi mu grzywna, a w skrajnych przypadkach nawet kara pozbawienia wolności. Ponadto osoba, która padnie ofiarą działań odwetowych, ma prawo dochodzić roszczeń na drodze cywilnej. Może domagać się odszkodowania za straty materialne i niematerialne, jak np. utrata pracy lub cierpienie psychiczne — podkreśla Sylwia Werpachowska, radca prawny z Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy.
Pracodawcy naruszający prawa sygnalistów narażają się też na negatywną uwagę mediów i opinii publicznej.
— To z kolei może zniechęcić potencjalnych klientów i pracowników do współpracy z firmą, prowadząc do strat wizerunkowych — mówi Sylwia Werpachowska.
Ustawa o ochronie sygnalistów przewiduje trzy ścieżki informowania o naruszeniach prawa. Sygnalista może je zgłosić:
- w firmie, w której pracuje lub z którą współpracuje (to tzw. zgłoszenie wewnętrzne)
- RPO albo organowi publicznemu (zgłoszenie zewnętrzne) i może to zrobić bez uprzedniego zgłoszenia wewnętrznego
- publicznie, ale ochronę uzyska pod warunkiem spełnienia dodatkowych wymagań