Rusza niemiecka megafabryka Ciechu

opublikowano: 05-04-2021, 20:00

Kontrolowany przez Sebastiana Kulczyka koncern zaczyna rozruch postawionej za rekordowe 140 mln EUR warzelni soli w Stassfurcie. Zakład może znacznie poprawić wyniki spółki.

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

  • Kiedy zakład osiągnie docelowe moce i ile one wynoszą
  • Jak zmieni się pozycja Ciechu w Europie
  • Jaka część przychodów spółki będzie generowana w niemieckim zakładzie
  • Jak projekt oceniają analitycy

W ciągu zaledwie roku – umowę z generalnym wykonawcą, firmą Adamietz, grupa Ciech zawarła wiosną 2020 r. – w Saksonii-Anhalt stanęła wielka warzelni soli. To kolejna inwestycja firmy w tej branży w Niemczech.

Historyczny rekord

- To największa, warta bowiem ponad 600 mln zł, inwestycja w historii naszej grupy – mówi Dawid Jakubowicz, prezes Ciechu.

Greenfield w Stassfurcie
Greenfield w Stassfurcie
Niemiecka warzelnia soli Ciechu mimo trudności wynikających z pandemii stanęła w ciągu zaledwie kilkunastu miesięcy.
materiały prasowe
Soda i sól
Soda i sól
Dawid Jakubowicz, prezes Ciechu ocenia, że w wyniku niemieckiej inwestycji rola soli, jako drugiego pod względem wielkości biznesu grupy, wzrośnie na tyle, że nie będzie ona już tak zależna od sytuacji na rynku sody kalcynowanej.
GRZEGORZ KAWECKI

Mimo pandemii i wynikających z niej ograniczeń, a także bardzo niesprzyjających zimowych warunków pogodowych nowy zakład może być już uruchamiany. Najbliższe tygodnie będą czasem prac wykończeniowych, szkolenia pracowników – fabryka zatrudni około 100 osób - oraz formalnego zakończenia inwestycji i ubiegania się o pozwolenie na użytkowanie. Jednak te działania nie wpłyną na przebieg fazy rozruchu. Uruchamianie poszczególnych jej części potrwa do połowy roku. W pierwszej kolejności rozpocznie się testowy proces oczyszczania solanki oraz odparowania, co oznaczać będzie produkcję soli mokrej, a w dalszej kolejności także soli suchej. Docelowy poziom produkcji zakład ma osiągnąć pod koniec III kw. tego roku. Jego zakładane zdolności wytwórcze to około 450 tys. ton soli warzonej rocznie. Nowy niemiecki zakład będzie działał w technologii MVR, zupełnie innej niż polska fabryka Ciechu w Janikowie.

Solna tabletka

Ponad połowa produkcji będzie miała formę tabletek solnych. To bardzo poszukiwany na rynku niemieckim produkt, służący m.in. do uzdatniania i zmiękczania wody. Ponadto w fabryce powstawać będzie też m.in. sól do elektrolizy czy granulat solny. Produkty z nowej warzelni trafią nie tylko na rynek Niemiec, ale także Austrii, krajów Beneluksu, Skandynawii oraz Włoch i Francji.

- Inwestycja w Stassfurcie to jeden z najważniejszych elementów naszej strategii. Pozwoli nam zróżnicować źródła przychodów i zwiększyć konkurencyjność na rynkach międzynarodowych – mówi Dawid Jakubowicz.

Dzięki uruchomieniu fabryki w Niemczech Ciech, który był dotychczas największym producentem soli warzonej w Polsce (jego moce produkcyjne rzędu 550 tys. ton rocznie stanowią około 80 proc. wszystkich krajowych zdolności wytwórczych), znajdzie się również w gronie potentatów tego sektora w Europie. Docelowy poziom produkcji spowoduje, że stanie się trzecim europejskim dostawcą soli warzonej.

Jak mówią przedstawiciele koncernu atutem usytuowania warzelni w Saksonii-Anhalt jest dostęp do własnych źródeł surowca, czyli solanki, niskoemisyjne i efektywne źródło energii oraz możliwość ekspansji na kolejne atrakcyjne zachodnioeuropejskie rynki.

– Oceniamy, że po uruchomieniu kompletnej oferty produktowej kontrybucja inwestycji w Stassfurcie do wyniku EBITDA wyniesie około 25 mln EUR [dziś około 115 mln zł - red.]. Oczywiście po pełnym roku działania warzelni i na pełnych mocach - mówi Dawid Jakubowicz.

Przypomnijmy, że w 2019 r. skonsolidowany wynik EBITDA Ciechu sięgnął 578 mln zł, zaś po trzech kwartałach 2020 r. przekroczył 421 mln zł.

Rynek farmaceutyczny

Kontrolowana przez Sebastiana Kulczyka firma jest także drugim co do wielkości producentem sody kalcynowanej i oczyszczonej w Unii Europejskiej. Na początku tego roku niemiecka fabryka zdobyła certyfikaty, które umożliwiają wejście na europejski rynek farmaceutyczny. Wytwarzana tam za pomocą nowej, postawionej w 2019 r. linii, soda oczyszczona może być już używana jako substancja czynna w produkcji leków oraz wyrobów medycznych.

W latach 2015-19 Ciech zainwestował m.in. w rozbudowę mocy produkcyjnych sody kalcynowanej w Polsce ponad 250 mln zł, w produkcję sody oczyszczonej w Niemczech ponad 100 mln zł czy w wytwarzanie soli w zakładzie w Janikowie ponad 130 mln zł. Na rozwój portfolio środków ochrony roślin wykłada nawet kilkadziesiąt milionów złotych rocznie. Obecnie firma planuje też wartą 80 mln zł inwestycję w biznesie krzemianów.

Ciech powstał w 1945 r. jako centrala handlu zagranicznego specjalizująca się w branży chemicznej (sprowadzał m.in. 90 proc. ropy do polskich rafinerii). W latach 90. zaczął przyłączać kolejne fabryki (m.in. sodowe, nawozowe, wytwarzające środki ochrony roślin czy pianki poliuretanowe) i stopniowo przekształcał się w koncern produkcyjny. W lutym 2005 r. spółka zadebiutowała na warszawskiej giełdzie. W czerwcu 2014 r. w ramach prywatyzacji pakiet 51,14 proc. akcji kupiła należąca do Jana Kulczyka spółka KI Chemistry. Po śmierci przedsiębiorcy kontrolę nad Ciechem przejął jego syn Sebastian, który zajął też po ojcu fotel przewodniczącego rady nadzorczej. W tym samym roku spółka weszła w ramach dual listingu na giełdę we Frankfurcie. Ma fabryki w Polsce, Niemczech i Rumunii, zatrudnia łącznie ponad 3 tys. osób.

Okiem eksperta
Zagraniczny greenfield to rzadkość
Rafał Pulsakowski
Dyrektor w PwC

Aż 90 proc. zagranicznych inwestycji polskich podmiotów dotyczy Europy, a w pozostałych 10 proc. dominują USA, Rosja i Chiny. Wychodzimy więc głównie na rynki relatywnie nieodległe, które są nam dobrze znane, najczęściej do państw wyżej rozwiniętych, co daje dostęp do bogatszych rynków i szanse na większą sprzedaż.

Inwestycje w produkcję, w szczególności greenfieldowe, nie stanowią jednak dużej grupy wśród wszystkich polskich inwestycji zagranicznych. Jak wynika z raportu PwC i PFR z końca 2020 r. ponad jedna piąta takich projektów dotyczy sektorów finansowego i ubezpieczeniowego. Sporo jest też ekspansji handlowych, polegających na rozwoju sieci sprzedaży (zwykle hurtowej) i oferowaniu za granicą produktów wytwarzanych w Polsce. Jeśli już nasze firmy rozpoczynają produkcję na obcych rynkach, to często decydują się na akwizycję. Ma to ten plus, że wiąże się z zakupem lokalnego, rozpoznawalnego brandu i możliwości szybkiego zdobycia istotnych udziałów w rynku. Tą drogą idą zarówno prywatne firmy, np. Amica czy Wielton, jak i spółki skarbu państwa, choćby Orlen.

Inne ważne powody, dla który polskie firmy decydują się na inwestycje za granicą, to bliska odległość do nowych potencjalnych klientów oraz - w przypadku sektorów, gdzie jest to kluczowe - dostęp do surowców do produkcji (jak najnowsza inwestycja Ciechu w Niemczech). To pozwala nie tylko ograniczyć koszty logistyki i osiągać dzięki temu przewagę konkurencyjną, ale także eksportować na kolejne nieodległe rynki.

Okiem analityka
Ciech wydłuża łańcuch
Jakub Szkopek
analityk Biura Maklerskiego mBanku

To z pewnością dobra inwestycja, głównie dlatego, że wydłuża łańcuch wartości dodanej Ciechu. Dotychczas spółka bazowała przede wszystkim na produkcji sody kalcynowanej (jest jednym z największych jej wytwórców w Europie). Dzięki uruchomieniu niemieckiej warzelni oraz temu, że już wcześniej zdobyła certyfikaty umożliwiające produkowanie soli oczyszczonej na potrzeby rynku farmaceutycznego, teraz bardziej uniezależni się od wahań cen sody. A pamiętajmy, że po dwóch latach podwyżek w 2021 r. można już dostrzec przecenę rzędu 4-5 proc.

Przed Ciechem nadal stoją jednak poważne wyzwania, m.in. wzrost cen surowców. Kontrakty na 2021 r. są już wprawdzie podpisane, ale w kolejnych latach może to być istotny problem. Kolejnym są koszty emisji dwutlenku węgla. Tu również na bieżący rok Ciech wydaje się być zabezpieczony, ale od kolejnego musi się liczyć ze wzrostem kosztów. I wreszcie ceny gazu, które już rosną, a dodatkowym kłopotem jest to, że jego europejskie zapasy są na najniższym poziomie od około dwóch lat.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane