Wiele trudnych doświadczeń ostatnich lat, w tym także tegorocznych, osłabiło rynek kapitałowy i obniżyło zaufanie do niego. Gorzej już być nie może — zgadzają się uczestnicy debaty CFA Society Poland i „Pulsu Biznesu”. Czas na odnowienie bezpieczników zaszytych w sektorze finansowym i na wspólny wysiłek dla odbudowania nadszarpniętej reputacji rynku
Jedną z największych słabości rynku kapitałowego są nieetyczne, niekiedy wprost przestępcze zachowania jego uczestników. W opublikowanym na początku grudnia 2018 r. Ogólnopolskim Badaniu Inwestorów tę dysfunkcję wskazało już 37 proc. respondentów, gdy w ubiegłym roku wskazało ją 20,8 proc. Skokowy wzrost negatywnych ocen to pochodna nie tylko wydarzeń, o których inwestorzy dowiadywali się w tym roku z pierwszych stron gazet.

— Od wielu lat na rynku dzieją się historie, które nie powinny mieć miejsca, osłabiają zaufanie do rynku i powodują zmniejszanie obrotów na giełdzie — stwierdził Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI i wskazuje debiuty giełdowe połączone ze sprzedażą akcji, które mają za podstawę prognozy finansowe debiutantów.
Po debiucie okazuje się, że spółki nie dążą do realizacji zapowiadanych prognoz co inwestorom przynosi straty.
— Inny przykład stanowią transakcje między właścicielami spółek, a nimi samymi, które łamią podstawowe standardy — wskazał Sebastian Buczek.
Chęć zysku górą
Problemy etyczne mają ścisły związek z pieniędzmi. W wielu sytuacjach instytucje finansowe dążą do realizacji założonego budżetu i sprzedają instrumenty finansowe także wtedy, gdy — jak w przypadku GetBack — już wiadomo, że ich emitent ma ogromne problemy. W ostatnich latach przy wielu transakcjach, które mogły rodzić wątpliwości, pojawiły się pieczęcie renomowanych instytucji. Te zaś za złożenie potwierdzenia otrzymały sowite wynagrodzenie.
— Nie jestem pewien, czy firmując podejrzane operacje decydenci zdają sobie sprawę z ryzyka, jakie niesie ze sobą ich akceptowanie. Zdrowy rozsądek wyraźnie ustępuje w takich sytuacjach chęci zarobku — diagnozował Sebastian Buczek.
Osiągnięcie krótkoterminowych celów bywa tak kuszące, a docieranie do nich tak satysfakcjonujące, że etyka odkładana jest na bok.
— Dochodzi do nadużyć, bo brakuje przejrzystości. To właśnie z tego powodu tyle produktów finansowych wybuchło w tym roku. Ich podaży nie towarzyszyła wyczerpująca informacja — ocenił Bartosz Pawłowski, Chief Investment Officer w mBanku.
Otwarte fundusze inwestycyjne na Zachodzie publikują raporty o swojej działalności co miesiąc, a w Polsce co pół roku i z dozwolonym czteromiesięcznym opóźnieniem.
— Zachodni menedżerowie dziwią się, że przy tak znikomych informacjach produkty polskich funduszy w ogóle znajdują nabywców — wskazuje Bartosz Pawłowski.
Sytuację pogarsza słabość czwartej władzy — mediów. Przykłady można mnożyć. Jak rynek kapitałowy ma budzić zaufanie, gdy jedna z poczytnych gazet publikuje listę 6 obligacji korporacyjnych, w które „warto zainwestować”, choć wszystkie ratingi oceniają te obligacje jako spekulację finansową?
— Potencjalni inwestorzy mogą znaleźć w mediach takie reklamy inwestycji, które nie tylko są nieetyczne, ale po prostu są ordynarnym kłamstwem, np. „mamy strategię, którą wymyślili nobliści” — wskazał profesor Krzysztof Jajuga, prezes CFA Society Poland.
Były prezes jednego z TFI w dużej gazecie branżowej wystąpił z twierdzeniem, że dywersyfikacja jest niewłaściwa, bo fundusz inwestycyjny co 2–3 lata może podwajać swoją wartość i to w sposób bezpieczny.
— Media powinny przekazywać sprawdzone informacje i charakteryzować się krytycznym podejściem do wypowiedzi przedstawicieli sektora finansowego. Wtedy dobrze odegrają swoją rolę i taką rolę odegrały w bieżącym roku, gdy odsłaniały problemy narastające na rynku finansowym — przyznał Bartosz Pawłowski.
Mechanizmy oczyszczenia
Co na temat nieetycznych praktyk na rynku finansowym mówi nauka? Prof. Krzysztof Jajuga wskazał 3. formy zachowań kolidujących z zasadami. Pierwsza polega na braku świadomości niewłaściwego postępowania. Druga wynika z nastawienia na osiągnięcie krótkoterminowych, ale premiowanych celów, które zdają się uświęcać nieetyczne metody. Trzecia wyraża się w racjonalizowaniu i bagatelizowaniu niewłaściwego postępowania. Wszystkie te zachowania kolidują z oficjalnie uznanymi standardami postępowania.
— Nawet, gdyby wszyscy zachowywali się etycznie to jeszcze nie będzie dobrze. Dobre zachowanie musi łączyć się z profesjonalizmem, bo przecież nawet przy całkowicie poprawnym postępowaniu można tracić pieniądze klienta — wskazał prof. Jajuga.
Do nagannych praktyk dochodzi także dlatego, że klienci instytucji finansowych nie chcą słyszeć o ryzyku inwestowania. Z kolei doradcy finansowi wolą podkreślać pozytywne aspekty proponowanych produktów.
— Dopiero sytuacja krytyczna odsłania nadużycia we wspomnianych postawach i prowadzi do powstania konfliktów między instytucjami finansowymi i ich klientami. Na roztrząsanych publicznie sporach politycy próbują zbijać swój kapitał — zauważa szef CFA Poland.
Obecna sytuacja rynku finansowego jest trudna i wywołuje u jego uczestników poczucie dyskomfortu.
— Przezwyciężenie trudności jest wspólnym zadaniem organu nadzoru i profesjonalnych podmiotów rynku. Razem powinniśmy dążyć do tego, by naganne praktyki, znane nam też z 2018 r., już się nie powtarzały — mówił
Maciej Kurzajewski, dyrektor departamentu firm inwestycyjnych w KNF i zapowiadał, że organ nadzoru będzie konsekwentnie rozliczał nadużycia.
— Odnoszę wrażenie, że cały rynek patrzy na nas i tego od nas oczekuje — przyznał Maciej Kurzajewski.
— Niepokoi mnie to, że w obliczu nieetycznych praktyk nie usłyszeliśmy głosów ich wyraźnego potępienia ze strony uczestników rynku i organizacji zrzeszających profesjonalne podmioty rynku kapitałowego — dodał.
Złe praktyki odsłaniają brak korporacyjnych bezpieczników samokontroli zaszytych w instytucjach finansowych.
— Nie jest tak, że należy zakazać oferowania pewnych produktów, ale należy wymagać od instytucji finansowych, by już na etapie ich projektowania — wraz z planem ich marketingu i dystrybucji — tworzyli mechanizmy samokontroli. Ich celem jest nie tylko ograniczenie ryzyka dla nabywców produktów, lecz także dla samej instytucji je oferującej i dla całego rynku — postulował Paweł Zagaj, zastępca Rzecznika Finansowego.
To w instytucjach finansowych powinny, jego zdaniem, funkcjonować mechanizmy samokontroli i samooczyszczenia.
— Kibicuję nadzorowi, bo silny i skuteczny nadzór jest najważniejszym gwarantem prawidłowego funkcjonowania rynku — przyznał Paweł Zagaj.
Recepty na uzdrowienie
W perspektywie długoterminowej respektowanie zasad etycznych się opłaca. Zaufanie jest fundamentem dla funkcjonowania nie tylko rynku finansowego, lecz także całej gospodarki. Reputację i zaufanie łatwo jest stracić, ale wyższe zaufanie idzie w parze z niższym ryzykiem, co w konsekwencji przekłada się na niższy koszt działania. Dlatego czas na odbudowę zaufania do rynku kapitałowego — zgadzali się uczestnicy debaty. Jak to osiągnąć? Kolejne pakiety regulacji były często następstwem kolejnych fal nadużyć. Jednak w dłuższej perspektywie bagaż regulacji staje się tak pokaźny, że dochodzi do inflacji — reguły przestają działać. Co wtedy się liczy?
— Najważniejszy jest wewnętrzny ład korporacyjny, który kształtują i za który odpowiadają menedżerowie. Bez niego zewnętrzne regulacje nie doprowadzą do uzdrowienia działań poszczególnych uczestników rynku — diagnozował Maciej Kurzajewski.
— Na zaufanie do rynku powinni pracować wszyscy — ustawodawca, regulatorzy, uczestnicy rynku, media — stwierdził Rafał Rudzki, Senior Manager w Deloitte Poland.
— Wiele banków już zdecydowało się nagradzać menedżerów za jakość portfela, a nie za wolumen sprzedaży. Rozwiązania są, tylko trzeba je aplikować na poziom zarządczy i operacyjny — dodał.
Zaufanie można mieć jedynie do takich instytucji, które się zna i rozumie. Gdy brakuje wiedzy zarówno o instytucjach, jak i o ich produktach czy sposobach działania to powstaje najpierw przestrzeń do nadużyć, a potem dochodzi do defraudacji.
— Brakuje przejrzystości decyzji inwestycyjnych, a potem ciągłego monitorowania inwestycji i zestawiania ich z innymi. Gdyby kuchnia funduszy inwestycyjnych była szerzej znana to natychmiast poprawiłyby się zasady obrotu ich produktami, a wiele z nich zostałoby zdyskwalifikowanych już na starcie — przekonywał Bartosz Pawłowski.
Obecna sytuacja rynku kapitałowego dowodzi, że cały system prawny w Polsce nie radzi sobie z pojawiającymi się tam nadużyciami.
— Brakuje odpowiednio wykwalifikowanych prawników — sędziów i adwokatów. Bez zmiany tej sytuacji trudno będzie walczyć z nieetycznymi, a niekiedy wręcz przestępczymi praktykami finansowymi i odbudować zaufanie do rynku — diagnozował prezes Quercus TFI.
Na początku grudnia 2018 r. weszła w życie ustawa, która przewiduje powołanie funduszu edukacji finansowej. Dotychczasowe inicjatywy edukacyjne UOKiK, KNF, NBP, Ministerstwa Finansów miały charakter wycinkowy. Teraz wspomniany fundusz ma je zintegrować i zapoczątkować edukację na różnych poziomach, przy użyciu różnych środków, skierowaną do różnych adresatów.
— Edukacja jest kluczem do stopniowego odbudowywania zaufania do rynku finansowego. Dotychczas nadzór finansowy postępował reaktywnie. Obecnie widać dążenia, by zaczął podejmować działania prewencyjne — wskazał Paweł Zagaj.
Zgodził się z nim profesor Jajuga.
— Wyedukowany klient to lepszy inwestor. Zbudowanie zgodnej koalicji dla odbudowy zaufania do rynku jest wyzwaniem, na które odpowie też CFA Society Poland. Podejmiemy pracę u podstaw i będzie do niej zachęcać innych — dodał.
Podpis: Krzysztof Polak