Wiele wskazuje na to, że w najbliższy czwartek po raz czwarty SNB dokona obniżki stóp procentowych w obecnym cyklu. Od marca br. zredukował stawki o łącznie 75 punktów bazowych i prawdopodobnie kolejna również opiewać będzie na 25 pb. Wśród ankietowanych przez agencję Reuters ekonomistów pojawiły się jednak też oczekiwania na wyższe, sięgające 50 pb cięcie. Obecnie referencyjna stawka wynosi 1,00 proc.
Niskie poziomy stawek
Szwajcaria ma już drugą najniższą stopę procentową wśród największych gospodarek świata, po Japonii, w której stopy procentowe rosły w tym roku stopniowo, osiągając poziom 0,25 proc. SNB bardzo ostrożnie podchodził do zacieśniania swojej polityki monetarnej po pandemii w przeciwieństwie do innych dużych banków centralnych (oprócz Japonii), osiągając szczytowy pułap 1,75 proc. podnosząc stawki z głęboko ujemnej wartości.
Siła franka
Szwajcarscy decydenci mają przy tym węższe pole do manewru i związane ręce przez silną walutę. Z jednej strony mocny frank ogranicza presję ze strony inflacji importowej, jednak szkodzi eksporterom i nie pozwala na dłuższe i mocniejsze zaostrzenie polityki pieniężnej.
Inflacja w Szwajcarii wzrosła do 0,7 proc. w listopadzie, znacznie poniżej środka przedziału preferowanego przez SNB (0-2 proc.) i jest najniższa wśród gospodarek grupy G10. Prognozuje się, że w latach 2025 i 2026 wyniesie ona średnio zaledwie 0,7 i 1,0 proc.