Rynek odreagował na Pekao

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2024-08-08 16:51

Po publikacji wyników kurs Pekao mocno spadł, ale większość strat udało się odrobić. Teraz inwestorzy czekają na nowy zarząd.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego wynik w II kwartale był o 20 proc. gorszy niż przed rokiem
  • skąd wzięły się wyższe koszty ryzyka
  • jakie oczekiwania wobec nowego zarządu ma rynek
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Gdyby Pekao publikował wyniki tydzień temu, reakcja rynku byłaby pewnie inna. Zrobił to wczoraj i zaliczył 5-procentowy spadek ceny akcji tuż po ujawnieniu raportu finansowego za I półrocze. Mogło być gorzej, bo kurs CCC zjechał blisko 9 proc. Potem jednak wyszedł na plus. Pekao nie udało się dokonać tej sztuki, ale skala wyprzedaży walorów w drugiej części dnia była dużo mniejsza niż na początku sesji.

Skąd tak gwałtowna reakcja rynku? Nerwy – tak tłumaczą to analitycy bankowi. Sentyment na rynku jest od paru dni słaby. Wystarczyło, że inwestorzy zobaczyli 20-procentowy spadek zysku Pekao w II kwartale (z 1,7 mld zł w 2023 r. do 1,4 mld zł), żeby wcisnąć przycisk „sell”. Tymczasem analitycy nic specjalnie niepokojącego w wynikach banku nie widzą.

- Nie ma nic zaskakującego i negatywnego w wynikach Pekao – mówi Michał Konarski, analityk BM mBanku.

Wynik odsetkowy był zgodny z oczekiwaniami rynku. Widać w nim powolny spadek: 2 proc. rok do roku i 5 proc. w ujęciu kwartalnym. Bank poprawił wynik prowizyjny: o 4 proc. kwartalnie i 1 proc. w stosunku do 2023 r.

- Są pewne zaburzenia po stronie kosztowej, ale traktowałbym je raczej w kategoriach jednorazowych – mówi Andrzej Powierża, analityk BM Citi Handlowego.

To właśnie ta pozycja w rachunku wyników wpłynęła na kwartalny zysk, który tak zaniepokoił rynek. Odpisy były wyższe od oczekiwań, ale ogólnie wyniosły 232 mln zł bez kosztów kredytów frankowych, których portfel jest na tyle mały, że w zasadzie nie ma o czym mówić. Koszty ryzyka po I półroczu wyniosły 46 pb. W II kwartale wskaźnik ten wzrósł z 40 pb do 51 pb, podczas gdy strategia banku dopuszcza przedział 50-60 pb. Pekao tłumaczy, że jest to skutek wzrostu odpisów na kredyty korporacyjne. Przypomina to sytuację w ING Banku Śląskim, który podał swoje wyniki w środę i również mówił o punktowych problemach finansowych w segmencie korporacyjnym, czyli dotyczącym wybranych dużych klientów. Poprzednie kwartały przyzwyczaiły nas do niskich kosztów w sektorze bankowym, ale ten czas się kończy.

- II kwartał nie był reprezentatywny jeśli chodzi o koszty. III kwartał pokaże, jaki jest trend – mówi Andrzej Powierża.

W IV kwartale stery banku przejmie nowy prezes – Cezary Stypułkowski. Do tego czasu powinien też zostać skompletowany zarząd. Nowe kierownictwo i strategia banku to kwestie, które obecnie w większym stopniu absorbują analityków niż historyczne wyniki. Andrzej Powierża zastanawia się, w jaką stronę Cezary Stypułkowski skieruje Pekao. Przez ostatnich siedem lat bank przechodził różne fazy. Za prezesury Michała Krupińskiego (2017-19) wzmacniał część detaliczną. Kiedy bankiem rządził Leszek Skiba (2020-24), szedł w stronę korporacji, w których historycznie zawsze był mocny. Andrzej Powierża uważa, że potrzebna jest solidna analiza SWOT w celu znalezienia najsilniejszych stron banku, na których powinien się skupić.

Michał Konarski za główne wyzwanie nowego kierownictwa uważa konieczność pogodzenia oczekiwań rynku co do wysokiej dywidendy z szansami na szybki rozwój biznesu, jakie pojawią się w przyszłym roku. Jego zdaniem na agendzie zarządu pojawi się też kwestia uczestnictwa Pekao w fuzjach i przejęciach.