Rynek w Polsce ucierpiał przez małą płynność

Paweł BerłowskiPaweł Berłowski
opublikowano: 2024-02-22 20:00

Wartość transakcji na rynku nieruchomości komercyjnych spadła w Polsce do poziomu sprzed 13 lat. Dużo mniejszy rynek w Czechach obronił się dzięki aktywności lokalnego kapitału.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • o ile zmalały inwestycje w nieruchomości komercyjne w Polsce i Europie
  • jak wypada polski rynek w porównaniu z czeskim
  • jaki wpływ na rynek ma lokalny kapitał i krajowi inwestorzy instytucjonalni
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Rynek inwestycyjny nieruchomości komercyjnych w Europie zmalał w 2023 r. o 47 proc. — do 160 mld EUR. W Polsce spadek był jeszcze głębszy, bo wynosił 65 proc., a kwota wydana przez fundusze na polskie nieruchomości komercyjne wyniosła zaledwie 2 mld EUR — wynika z raportu CBRE Poland Real Estate Market Outlook 2024.

Mimo tak głębokiej zapaści w przeprowadzanym przez CBRE badaniu, w którym wzięło udział 900 inwestorów, Polska jawi się jako bardzo ciekawy rynek.

— Na pytanie, na których rynkach będzie można uzyskać w 2024 r. najwyższy zwrot, na trzecim miejscu wskazali Polskę, a na pytanie o najbardziej atrakcyjne miasta na ósmym miejscu wymienili Warszawę — mówi Katarzyna Gajewska, dyrektorka w dziale badań i analiz rynku w CBRE.

Według Daniela Bieniasa, prezesa CBRE w Polsce i regionie Europy Środkowo-Wschodniej, słabością polskiego rynku jest brak lokalnych inwestorów i krajowego kapitału. W okresach schłodzenia na rynku inwestycyjnym, kiedy globalni gracze wstrzymują się z transakcjami, płynność zapewniają inwestorzy lokalni, którzy wykorzystując wstrzemięźliwość funduszy zagranicznych, mają łatwiejszy dostęp do atrakcyjnych aktywów.

— Widać to, porównując Polskę i Czechy. Choć u naszego południowego sąsiada rynek nieruchomości komercyjnych jest dużo mniejszy, to płynność jest większa — mówi Daniel Bienias.

Oba kraje różni udział lokalnego kapitału w transakcjach na rynku inwestycyjnym. W Czechach wynosi on ponad 79 proc., a kilka lat temu wahał się w okolicach 30 proc. W Polsce kapitał krajowy ma 7-procentowy udział w transakcjach, co i tak jest postępem wobec 1-3 proc. uzyskiwanych wcześniej.

— W Czechach działają już jednak REIT-ty, które u nas nie uzyskały poparcia podczas prac nad kolejnym projektami ustaw. To kapitał instytucjonalny, który stymuluje lokalną aktywność inwestycyjną, sprawiając, że choć mniejszy rynek, to jest bezpieczniejszy dla inwestorów, bo bardziej płynny. Wciąż jednak mamy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości także w Polsce instytucja REIT-ów się pojawi — mówi Daniel Bienias.