To dobra wróżba także dla akcji notowanych w Warszawie. Zachowanie indeksu WIG było w ostatnich latach ściśle związane z wynikami indeksu rynków wschodzących, tworzonego przez MSCI.
Jak zauważają specjaliści Citigroup, wyceny spółek z rynków wschodzących są już o 15 proc. niższe od wycen przedsiębiorstw z gospodarek dojrzałych (do porównań użyto wskaźników cena/zysk, obliczanych na podstawie prognoz zysków spółek na ten rok dla indeksów tworzonych przez MSCI). To oznacza jego zdaniem dogodny moment do rozpoczęcia zakupów, różnica w wycenach jest już bowiem największa od kryzysowego 2008 r.
Zachowanie indeksu MSCI Emerging Markets (linia czerwona) oraz MSCI World (linia biała) od początku roku.
Do jej powstania przyczynił się 3,7 proc. spadek, jaki od początku roku odnotował indeks rynków wschodzących MSCI Emerging Markets. Kontrastuje on z 7,1 proc. zwyżką, która stała się udziałem analogicznego wskaźnika rynków rozwiniętych MSCI World.
Tymczasem rekomendację dla spółek z rynków wschodzących do „przeważaj” podniósł główny strateg banku Credit Suisse Andrew Garthwait. Jak zauważył w raporcie datowanym na środę, również miara cena do wartości księgowej wskazuje na 15 proc. niedowartościowanie spółek z rynków wschodzących względem odpowiedników z krajów dojrzałych.
