W piątek szefowa Fedu Janet Yellen przyznała, że argumenty za zaostrzeniem polityki są mocniejsze niż do tej pory, a jej zastępca Stanley Fischer zapowiedział, że do podwyżki stóp może dojść jeszcze na wrześniowym posiedzeniu władz monetarnych. Mimo to tego samego dnia krótkie pozycje na największym funduszu ETF opartym na notowaniach akcji z emerging markets spadły do równowartości 3,1 proc. jego aktywów, co jest najniższym odczytem od czterech miesięcy, wynika z danych ośrodka Markit. To może zaskakiwać, bo w ostatnich latach to właśnie rozpoczęcie cyklu zaostrzenia polityki przez Fed pogłębiło przecenę na wschodzących giełdach akcji.
Po piątkowych wypowiedziach oficjeli wynikające z notowań na rynku terminowym prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych już we wrześniu wzrosło z 22 proc. do 42 proc. Obawy, że wyższe stopy procentowe w największej gospodarce świata zniechęcą kapitał od ryzykownych inwestycji, nadal niekorzystnie wpływają na rynki wschodzące, jednak wpływ ten jest dużo bardziej łagodny niż w poprzednich latach. Od zamknięcia z czwartku indeks MSCI Emerging Markets stracił symboliczne 0,2 proc. i była to strata zbliżona do poniesionej przez analogiczny indeks rynków dojrzałych (-0,1 proc.). Tymczasem wspomniany fundusz iShares Emerging Markets ETF ma za sobą już 10 tygodni przewagi napływów nad odpływami.
Proporcja krótkich pozycji do całkowitych aktywów funduszu iShares Emerging Markets ETF (górny wykres), na tle salda napływów i odpływów z funduszu w mln USD (dolny wykres). Źródło: Markit, Bloomberg.
