Szok po rezygnacjach w administracji George W.Busha trwał krótko. Indeksy dość szybko odrobiły większość strat. Inwestorzy prawdopodobnie jednak zakończą tydzień na minusie po raz pierwszy od października. Zwyżkę wyklucza nieoczekiwany wzrost bezrobocia do 6 proc. w listopadzie. Dymisje wywołały mocny wzrost cen obligacji, spadek wartości dolara. Cena złota wzrosła najwyżej od siedmiu miesięcy.
Rezygnacje Paula O’Neilla, sekretarza skarbu, i Lawrence Lindsey, gospodarczego doradcę Białego Domu, nastąpiły bezpośrednio po danych o listopadowym bezrobociu. Wyniosło ono 6 proc. wobec 5,8 proc. oczekiwanych przez rynek. Dane rozczarowują tym bardziej, że w ubiegłym tygodniu liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła do najniższego od 21 miesięcy poziomu.
Rezygnacje dobrze wpłynęły na kursy spółek finansowych. Rynek liczy, że nowe władze gospodarcze przedstawią bogatszy pakiet działań stymulujących popyt w USA.
Lekko spada kurs Intela. Dzieje się tak, chociaż największy producent procesorów poprawił kwartalne prognozy sprzedaży (dzięki popytowi w Azji) po czwartkowej sesji.
Mocniej spada kurs IBM. „Big Blue” przejmie Rational Software, producenta oprogramowania, za 2,1 mld USD. Ponadto analitycy z Salomon Smith Barney obniżyli rekomendację dla spółki z LEPIEJ NIŻ RYNEK do NEUTRALNIE, bo IBM jest już za drogi w stosunku do konkurentów.
Wzrost bezrobocia najmocniej uderzył w spółki uzależnione od popytu konsumpcyjnego. Tracą m.in. General Motors i sieci handlowe. Wśród tych ostatnich najsłabsze są supermarkety Supervalu, które podały bardzo słabe wyniki III kwartału.
Spada wycena McDonald's, składnika głównego indeksu Dow Jones. Japońska gałąź restauracji obniżyła prognozy rocznego zysku aż o 91 proc. Jack Greenberg, kierujący całą siecią, tylko do końca roku będzie szefem McDonald’s. Powodem odejścia są coraz gorsze wyniki.
ONO