Rząd chroni odbiorców, bo ci wolą taryfy

Kamila Wajszczuk
opublikowano: 2024-11-19 20:00

Rząd chce nadal chronić gospodarstwa domowe przed wysokimi cenami prądu, bo zakłada, że nie będą chciały szukać tańszych ofert. Tymczasem na rynku są już firmy proponujące cenę niższą od maksymalnej.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • kogo i dlaczego obejmie w 2025 r. maksymalna cena energii elektrycznej
  • jak wielu Polaków korzystać z cen energii innych niż w taryfach
  • co się zmienia na rynku sprzedaży energii do gospodarstw domowych
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Rada Ministrów przyjęła we wtorek projekt ustawy o przedłużeniu obowiązywania ceny maksymalnej prądu na pierwsze dziewięć miesięcy 2025 r. Warto zwrócić uwagę na zawarty w ocenie skutków regulacji argument, że skorzystają na tym wszyscy odbiorcy z grupy gospodarstw domowych.

"Założenie to wynika z faktu, że pomimo że w bieżących ofertach sprzedawców na dostawy energii na rok 2025 dostępne są oferty z ceną zbliżoną do ceny maksymalnej, to dotychczasowy brak aktywności odbiorców w zakresie zmiany sprzedawcy, wskazuje, że większość z nich wykazuje skłonność pozostawania na ofercie taryfowej" – czytamy w dokumencie.

Odbiorcy indywidualni pod ochroną

Cena maksymalna proponowana w projekcie ustawy to 500 zł za MWh netto, czyli jest taka sama, jak ta, która obowiązuje w drugiej połowie 2024 r. Gospodarstwa domowe nie będą też musiały płacić jednej ze stałych opłat na rachunku, czyli opłaty mocowej.

W projekcie ustawy rząd przewiduje też, że sprzedawcy powinni złożyć wnioski o zatwierdzenie nowych taryf na sprzedaż energii elektrycznej, które będą obowiązywać w drugiej połowie 2025 r. Jeśli Urząd Regulacji Energetyki uzna to za uzasadnione, będzie uprawniony także do wezwania sprzedawców do obniżenia cen w taryfach.

W przeciwieństwie do rozwiązań z wcześniejszych okresów, rząd nie chce już ustawowo chronić przedsiębiorców przed wysokimi cenami energii. W uzasadnieniu napisano, że “względna stabilizacja sytuacji na rynkach energii, dostępność ofert konkurencyjnych i możliwość zmiany sprzedawcy uzasadniają odejście od działań osłonowych dla odbiorców niebędących gospodarstwami domowymi”

Polacy na razie wolą taryfy

Formą ochrony odbiorców indywidualnych są już same cenniki wynikające z zatwierdzonych przez URE taryf. Jednak średnia cena w obowiązujących dziś taryfach pięciu największych sprzedawców jest wyższa od ceny maksymalnej i wynoszą 622,80 zł.

Dane Urzędu Regulacji Energetyki pokazują, że z cen ustalonych w taryfach korzysta wciąż niemal dwie trzecie gospodarstw domowych. Proporcja ta się zmienia, ale powoli. Na koniec czerwca 2024 r. z ofert taryfowych korzystało 63,77 proc. odbiorców indywidualnych w porównaniu z 65,22 proc. rok wcześniej.

URE podaje, że od 2007 r., kiedy wprowadzono możliwość zmiany sprzedawcy, dostawcę energii zmieniło już blisko 780 tys. gospodarstw domowych. Tendencja jest wzrostowa - w ciągu trzech kwartałów 2024 r. krok ten wykonało ponad 20 tys. odbiorców, czyli więcej niż w całym 2023 r., kiedy było to niecałe 18 tys.

Nadal niską skłonność do zmiany sprzedawcy można tłumaczyć wydarzeniami sprzed kilku lat, kiedy doszło do upadłości kilku mniejszych firm oferujących prąd i gaz konsumentom. Tymczasem dziś nowych odbiorców w segmencie gospodarstwom domowym starają się pozyskać kolejne firmy z branży, zachęcone tym, że spada poziom cen na rynku hurtowym. Już dziś indywidualni odbiorcy mogą podpisać umowę na warunkach korzystniejszych niż wynika z obowiązującej ustawy. Przykładem takiej firmy jest Respect Energy, które niedawno ogłosiło wejście na rynek odbiorców indywidualnych.