Rząd formalnie decyzję o tym, jakie będą założenia do konstrukcji przyszłorocznego budżetu podejmie dopiero we wtorek w przyszłym tygodniu, jednak pierwsze ustaleń dokonali już przedstawiciele poszczególnych resortów.
Płace państwowej sfery budżetowej są zamrożone od 2009 r., ale rządowi udało się znaleźć 2 mld zł, które pozwolą podwyższyć pensje m.in. urzędnikom czy służbom mundurowym. Decyzje jak zostanie rozdysponowany ten budżet i czy ostatecznie taka będzie wielkość środków, które trafią na wynagrodzenia, podejmie premier Ewa Kopacz.

Udało się też, w ramach poszczególnych resortów, wypracować wspólną propozycję odnośnie płacy minimalnej. Zgodnie z ustaleniami Komitetu Stałego Rady Ministrów od przyszłego roku będzie ona wynosiła 1850 zł. To oznacza wzrost o 100 zł w porównaniu z obecną minimalną krajową. Propozycja jest mniej więcej po środku oczekiwań pracodawców, którzy ustami Konfederacji Lewiatan wskazywali, że minimalna pensja może wzrosnąć do 1800 zł, a związków zawodowych, które argumentowały, że powinno to być 1880 zł.