
W przygotowanym przez S+P Global Ratings raporcie analitycznym "Central and Eastern Europe Sovereign Rating Outlook 2023" przedstawione zostały prognozy gospodarcze oraz kluczowe ryzyka dla oceny ratingowej dla państw Europy Środkowo-Wschodniej (EŚW) na rok 2023 r.
Eksperci agencji ratingowej spodziewają się, że w 2023 r. Polska zanotuje deficyt fiskalny na poziomie blisko 6 proc. PKB. Jak wskazali, to najwięcej od ponad dekady, z wyłączeniem szczytu pandemii w 2020 roku. W Czechach deficyt wyniesie 4,4 proc. PKB - dodali. Zarówno w Polsce jak i w Czechach analitycy przewidują normalizację polityki fiskalnej od 2024 r.
Według autorów raportu inne kraje regionu, m.in. Węgry i Bułgaria, prawdopodobnie pozostaną w tym roku ostrożne w obrębie polityki fiskalnej lub będą próbowały konsolidować swoje deficyty budżetowe.
S+P Global Ratings przedstawiło scenariusz negatywny, zgodnie z którym PKB w Polsce w 2023 r. może skurczyć się o ok. 1,5 proc., w Czechach o ponad 2 proc., a na Słowacji i Węgrzech oraz w Bułgarii i Rumunii o ponad 2,5 proc. Zgodnie z grudniowym scenariuszem bazowym, PKB w Polsce urośnie o 0,9 proc., Czech i Węgier o 0,3 proc., Słowacji o 0,4 proc., Bułgarii o 0,8 proc., a Rumunii o 2,8 proc. – przekazano.
Według ekspertów istotny wpływ na rozwój gospodarczy państw Europy Środkowo-Wschodniej będzie miał dalszy przebieg wojny w Ukrainie, dostawy gazu i ropy do Europy oraz zaostrzanie polityki monetarnej w USA, strefie euro i Wielkiej Brytanii. Wynikające z tych czynników negatywne odchylenia od scenariusza bazowego byłyby najsilniejsze dla Słowacji i najsłabsze dla Polski – zwrócono uwagę.
Analitycy wskazali, że na państwa Europy Środkowo-Wschodniej negatywnie wpłynąć może również przedłużająca się stagflacja w rozwiniętych gospodarkach europejskich, m.in. w Niemczech. Jak przewidują, prawdopodobnie doprowadziłoby to do wystąpienia całorocznej recesji oraz zwiększenia presji inflacyjnej w większości krajów regionu.
W analizie podano, że kluczowa dla gospodarek Europy Środkowo-Wschodniej będzie kwestia zabezpieczenia i wykorzystana środków dostępnym w ramach instrumentów unijnych. Polska i Węgry są szczególnie narażone na ryzyko opóźnień w tym zakresie - zwrócili uwagę eksperci. Jak podali, w przypadku Polski pierwsza wypłata funduszy może zostać przesunięta na koniec tego roku lub nawet na rok 2024.
Dodali, że opóźnienia w przekazaniu środków z KPO wydają się jednym z głównych czynników wpływających na nastroje rynkowe, wywołując wahania kursów walutowych i rentowność obligacji państwowych Polski i Węgier.
Autorzy opracowania ocenili, że oba kraje osiągną kompromis z UE, ale przedłużające się ograniczenia transferów finansowych mogą mieć wpływ na wzrost gospodarczy, bilans płatniczy oraz perspektywy fiskalne nie tylko w 2023 r., ale i w dłuższej perspektywie.