Sam budżet to nie wszystko

Wojciech Dembiński
opublikowano: 2000-07-05 00:00

Sam budżet to nie wszystko

PIERWSZA PRÓBA: Dzisiaj Jarosław Bauc, nowy minister finansów, zaprezentuje założenia do budżetu na przyszły rok. fot. MW

Ministerstwo Finansów przedstawi dzisiaj założenia do budżetu na przyszły rok. Według analityków, polityka fiskalna zostanie umiarkowanie zaostrzona w 2001 r., ale propozycje MF mogą okazać się za mało restrykcyjne, aby mogło dojść do poluzowania polityki monetarnej.

Zbyt luźna polityka fiskalna doprowadziła, zdaniem specjalistów, do powstania ogromnego deficytu obrotów bieżących, który może zagrozić stabilności ekonomicznej Polski.

— Budżet będzie restrykcyjny, ale pojawia się pytanie, czy będzie wystarczająco restrykcyjny dla banku centralnego — powiedział Reuterowi James Owen, ekonomista SG w Warszawie.

MF ma zaproponować deficyt wysokości 1,9-2,0 proc. PKB, wobec 2,7 proc. przyjętych na ten rok i 3,2 w minionym roku. Przekroczenie progu 2 proc. PKB oznaczać będzie, że zostaną podniesione stopy procentowe w banku centralnym.

— Publikacja założonego deficytu budżetowego będzie miała znaczenie psychologiczne i nie zakończy debaty nad finansami państwa. Ministerstwo Finansów będzie musiało pokazać, w jaki sposób były prowadzone wyliczenia przyjętego deficytu, tzn. czy w budżecie będzie ujęta np. dotacja dla ZUS, wypłata rekompensat czy też oddłużenie PKP. Chodzi o to, aby wszystkie wydatki były uwzględnione, a konsekwencje dla oszczędności krajowych były jak najmniejsze — powiedział Jacek Wiśniewski, szef działu analiz AmerBanku.

Według niego, deficyt finansów publicznych wysokości około1,5 proc. PKB nie będzie miał negatywnego wpływu na stan oszczędności krajowych. Ale im będzie wyższy, tym jego negatywny wpływ będzie się potęgował.