W Polsce nie ma elektrowni jądrowych, ale w bliskim sąsiedztwie, w promieniu 300 km od naszych granic, działa 10 siłowni atomowych. Prezes Państwowej Agencji Atomistyki (PAA), prof. Jerzy Niewodniczański, mówi o renesansie atomistyki jądrowej na świecie.
Sąsiedzkie elektrownie znajdują się na Litwie (elektrownia Ignalin), Słowacji (elektrownie Mochovce i Bohunice), Ukrainie (elektrownie Równe i Chmielnicki). Energię z atomu czerpią też Węgry (elektrownia Paks), Czechy (elektrownie Dukovany i Temelin), Szwecja (elektrownia Oskarshamn) oraz Niemcy (elektrownia Kruemmel).
Europejskim rekordzistą pod względem liczby reaktorów jest Francja - ma ich ponad 50.
Wiele europejskich państw rozbudowuje obecnie swoje elektrownie. "Słowacy chcą budować dwa bloki, podobnie Czesi. Ukraina ma plan budowy kolejnych czterech, o budowie elektrowni jądrowej myśli Białoruś. Jeden blok buduje Finlandia. Są plany budowy elektrowni jądrowej w okręgu kaliningradzkim" - wyliczał prezes PAA w środę w Warszawie na konferencji prasowej, na której zaprezentowano wyniki sondażu Pentora na temat stosunku Polaków do energetyki atomowej.
"W Europie obserwuje się w tej chwili projądrową atmosferę" - powiedział Niewodniczański. Poinformował, że nawet tradycyjnie przeciwna energetyce jądrowej Irlandia rozważa budowę elektrowni atomowej.
Krajem, który najwięcej energii elektrycznej uzyskuje z energetyki jądrowej, są USA - z ponad setką reaktorów. Jak podkreślił prof. Niewodniczański, energetykę jądrową intensywnie rozwijają też państwa azjatyckie, zwłaszcza Chiny i Japonia.
Zdaniem prezesa PAA, obecnie na świecie obserwuje się renesans energetyki jądrowej. "Nie tylko dlatego, że wskutek wydłużenia czasu eksploatacji reaktorów okazało się, że jest to najtańsza energia elektryczna i przyjazna środowisku, bo nie powoduje wytwarzania gazów cieplarnianych, ale i dlatego, że rośnie akceptacja społeczna w wielu krajach" - zaznaczył naukowiec.
Na świecie pracuje obecnie ponad 440 atomowych reaktorów do produkcji energii.
W Polsce istnieją dwa reaktory atomowe - oba do celów badawczych. Znajdują się w Instytucie Energii Atomowej w Świerku pod Warszawą. Obecnie działa jedynie reaktor "Maria" o mocy 30 MW. Instytut wykorzystuje go do produkcji preparatów promieniotwórczych i do badań. Drugi reaktor, "Ewa", o mocy 10 MW, nie pracuje od 1995 r.
Zgodnie z ustawą Prawo atomowe, poza reaktorami badawczymi za obiekty jądrowe w Polsce uważa się też przechowalniki wypalonego paliwa jądrowego. Od czterech lat korzysta z nich Zakład Unieszkodliwiania Odpadów Promieniotwórczych w Świerku.
(PAP)