Inwestorzy zwiększają pozycje nastawione na rezygnację przez Arabię Saudyjską z powiązania własnej waluty z dolarem amerykańskim, donosi Bloomberg. To byłby kolejny w ciągu zaledwie miesiąca kraj, który przeprowadziłby dewaluację własnego środka płatniczego, po tym jak na rozwiązanie takie zdecydowały się Chiny i Kazachstan. Ceny rocznych kontraktów na notowania dolara do saudyjskiego riala znalazły się najwyżej od 12 lat, co odzwierciedla rynkowe oczekiwania dewaluacji tej ostatniej waluty.
Obawy o rozpoczęcie globalnej fali konkurencyjnych dewaluacji wywołała sierpniowa decyzja Ludowego Banku Chin o dewaluacji juana. Tymczasem coraz większą presję na saudyjską walutę wywiera pogłębiająca się przecena ropy naftowej, której kraj jest największym eksporterem na świecie. Pewność, że rialowi nie grozi załamanie, wyraził jednak prezes banku centralnego królestwa Fahad Al-Mubarak. Zapewnił on, że powiązanie riala z dolarem zostanie utrzymane tak długo, jak ropa pozostanie podstawą gospodarki Arabii Saudyjskiej.
- Jesteśmy przekonani, że polityka kursowa, jaką prowadzimy, jest właściwa. Stabilność jest bardzo ważna dla saudyjskiego rządu, oraz inwestorów krajowych i zagranicznych – powiedział Fahad Al-Mubarak.
