
Zgodnie z danymi chińskiej Generalnej Administracji Celnej, w 2022 r. Saudyjczycy dostarczyli do Państwa Środka łącznie 87,49 mln ton ropy, co oznacza 1,75 mln baryłek dziennie. To zbliżony poziom co rok wcześniej.
Tymczasem import surowca z Rosji zwiększył się w 2022 r. o 8 proc. i zamknął się na poziomie 86,25 mln ton, co odpowiada 1,72 mln bpd.
Zakupy rosyjskiego surowca przez Pekin rosły szczególnie w okresie kilku pierwszych miesięcy od wybuchu wojny na Ukrainę. Moskwa by sprzedać surowiec musiała oferować ogromne zniżki, co skwapliwie wykorzystali chińscy nabywcy. Stopniowo import z tego kierunku jednak słabł.
Jak donosi Reuters, chińskie rafinerie wspierane przez państwo zaprzestały zakupu rosyjskiej ropy od listopada, ale niezależne rafinerie nadal kupują od pośredników, którzy organizują transport i ubezpieczenie, chroniąc je przed ryzykiem wtórnych sankcji.
W grudniu import rosyjskiej ropy wyniósł już „tylko” 6,47 mln ton, 1,52 mln bpd wobec 1,7 mln rok wcześniej.
Zdaniem ekspertów, również w 2023 r. Arabia Saudyjska powinna utrzymać się na pierwszym miejscu wśród dostawców ropy do drugiej pod względem wielkości gospodarki na świecie. Do takiego przekonania składania ich grudniowa wizyta w królestwie znad Zatoki Perskiej prezydenta Chin.
Agencja podkreśla mocny wzrost importu ropy z Malezji, który niemal podwoił się w zeszłym roku do 35,56 mln ton. Kraj ten jest punktem przeładunkowym dla objętych sankcjami przesyłek pochodzących z Iranu i Wenezueli.