Tworzony przez 24 państwa-producentów ropy OPEC+ musi „utrzymać się na kursie” do czerwca, bo jego zadanie „nie jest nawet bliskie zakończenia”, powiedział Al-Falih w Baku. Podkreślił, że zapasy ropy w USA są znacząco wyższe niż wynosi ich normalny poziom.

Rosja i Irak, dwaj topowi producenci z OPEC+, nie wydają się tak zdeterminowani jak Arabia Saudyjska. Rosyjski minister energii Aleksander Nowak mówił podczas tego samego spotkania, że niepewność wynikająca z problemów Wenezueli oraz sankcji nałożonych na Iran utrudnia przesądzanie o kolejnym kroku OPEC+ przed majem czy czerwcem.
W poniedziałek w Baku odbędzie się spotkanie komitetu OPEC+ zajmującego się monitorowaniem wydobycia grupy.
Choć ropa Brent, będąca globalnym benchmarkiem, zdrożała o 25 proc. w tym roku, jej obecny kurs ok. 67 USD za baryłkę jest niższy od takiego, który pozwoliłby większości państw OPEC+ pokryć z wpływów z dochodów z ropy wydatki rządu.
W poniedziałek rano kurs ropy Brent z czerwcowych kontraktów rośnie o 0,2 proc. do 67,31 USD.