Dyskonto związane z ryzykiem politycznym zacznie znikać z notowań aktywów europejskich najprawdopodobniej już po wyborach we Francji, powiedział w rozmowie z agencją Bloomberg Steen Jakobsen, główny zarządzający w Saxo Banku. Tegoroczne wybory w Europie skończą się zgodnie z przysłowiem „z dużej chmury mały deszcz”, jeśli tylko nie dojdzie do gwałtownego nasilenia napływu imigrantów z krajów muzułmańskich, tłumaczył. Zdaniem specjalisty w ciągu całej kadencji Donalda Trumpa to Stary Kontynent będzie cieszył się szybszym od amerykańskiego wzrostem gospodarczym. Oczekiwania, że polityka nowej administracji zdoła pobudzić w USA inflację, słabną już teraz, zauważał.
- W tej chwili najbardziej niedowartościowanymi aktywami na świecie są aktywa europejskie, francuskie akcje i samo euro. Gdyby nie dyskonto ze względu na francuskie i niemieckie wybory, notowania wspólnej waluty już teraz powinny sięgać 1,12-1,13 USD [w porównaniu z notowanymi w środę 1,0657 USD – red.] – oceniał Steen Jakobsen.
Według specjalisty amerykańska waluta wciąż jest przewartościowana, nawet po tym jak za sprawą gaśnięcia związanego z Dolandem Trumpem optymizmu indeks dolara zanotował w ostatnim kwartale najgorszy wynik od roku. Prawdopodobieństwo wejścia USA w recesję już w ciągu najbliższych 12 miesięcy Steen Jakobsen ocenił na 60 proc., w porównaniu z 15 proc., wynikającymi z ostatniej ankiety Bloomberga wśród inwestorów.
Od dnia wyborów w USA skorygowany o dywidendy amerykański indeks S&P500 wzrósł o 11,9 proc., podczas gdy wyrażony w dolarze paneuropejski wskaźnik Euro Stoxx 50 zyskał w tym czasie 12,5 proc. Spośród oferowanych przez polskie towarzystwa funduszy akcji europejskich rynków rozwiniętych w ciągu ostatnich 12 miesięcy najwięcej, bo 35 proc., zarobić dał Caspar Akcji Europejskich.
