Sektor IT i banki ciągnęły rynek
Najlepszą kondycją mogą pochwalić się spółki informatyczne
NAJSŁABSZY DEBIUTANT: Akcje Farmacolu, którym kieruje Dariusz Gambuś zanotowały najgorszy wynik spośród debiutantów jacy pojawili się na GPW w II kwartale. Zdaniem analityków, poprawa koniunktury w drugim półroczu daje szanse na odrobienie strat. fot. T. Zieliński
Chociaż w drugim kwartale spółki notowane na GPW odnotowały wzrost sprzedaży w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, pokazywane przez nie wyniki wciąż pozostawiają wiele do życzenia.
W ciągu dwóch kwartałów tego roku przychody wszystkich spółek notowanych na GPW (wyłączając banki i ubezpieczycieli) wyniosły ponad 29,7 mld zł, prawie o 6 proc. więcej niż przed rokiem. Skonsolidowany wynik na działalności operacyjnej jest wyższy już tylko o 3,8 proc. Wynik netto natomiast wykazuje 22- -proc. spadek.
IT na czele
Podobnie jak w pierwszym kwartale najlepiej wypadł sektor teleinformatyczny, który wykazuje największą dynamikę wzrostu sprzedaży. Na czele znajdują się Prokom i ComArch. W drugim kwartale tego roku pierwsza z tych spółek odnotowała prawie 250-proc. wzrost sprzedaży (narastająco o 215 proc.) w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Na wyniki osiągane przez Prokom największy wpływ ma kontrakt z ZUS, który spółka podpisała przed dwoma laty. Jego wartość szacowana jest na 700 mln zł. Tylko w tym roku z tego tytułu na konto Prokomu ma wpłynąć kwota 250 mln zł. Będzie to stanowiło około 45 proc. całkowitych przychodów przedsiębiorstwa w 1999 roku.
Niewykluczone, że spółka także będzie komputeryzowała Pocztę Polską. Według szacunków, koszt wdrożenia nowych programów informatycznych w Poczcie Polskiej w latach 2000-2005 wyniesie od 800 mln zł do 1,2 mld zł.
Natomiast ComArch ma bardzo silną pozycję, jeśli chodzi o dostawy sprzętu informatycznego dla telekomunikacji. Z jego systemów korzysta już także połowa PTE.
Mylące liczby
Największą dynamiką wzrostu sprzedaży ze wszystkich spółek giełdowych może poszczycić się kielecki Mitex, którego przychody w II kwartale tego roku były prawie sześć razy wyższe niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Narastająco po sześciu miesiącach jest to o 720 proc. więcej niż przed rokiem. Jeszcze większą dynamikę wykazuje zysk na działalności operacyjnej i zysk netto. Ten pierwszy narastająco licząc rok do roku jest prawie o 1600 proc. wyższy, natomiast drugi o ponad 4923 proc. Jednak wyniki spółki są mało porównywalne. Na początku roku, w ramach reorganizacji grupy kapitałowej Mitexu, majątek trzech spółek zależnych, które dotychczas kreowały większość obrotów grupy, został przejęty przez spółkę matkę. Dlatego jakiekolwiek porównania należałoby robić na podstawie raportów skonsolidowanych. Przy takiej analizie okazuje się jednak, że wyniki działalności Mitexu nie są już tak imponujące.
Zadyszka w budowlance
Mimo że wyniki pierwszego kwartału nastrajały raczej optymistycznie, po drugim kwartale osiem spółek wykazuje sprzedaż niższą niż przed rokiem. W grupie tej znajduje się także Budimex.
Porównując z pozostałymi branżami, budowlanka i tak wypada całkiem nieźle. Na pogorszenie kondycji sektora miało wpływ przede wszystkim ochłodzenie koniunktury gospodarczej w Polsce, czego efektem jest wolniejsze tempo wzrostu produkcji budowlanej. Na przyszłość dobrze rokuje jednak ponad 114-proc. wzrost sprzedaży Mostostalu Gdańsk i prawie 70-proc. wzrost przychodów Mostostalu Zabrze.
Słabe konglomeraty
Nie wiedzie się też giełdowym konglomeratom. Zgodnie z giełdową klasyfikacją, po wycofaniu z obrotu Universalu, na GPW pozostał tylko Elektrim. W drugim kwartale przychody spółki spadły o prawie 24 proc. w stosunku do tego samego okresu roku ubiegłego. Narastająco spadek sprzedaży wynosi 20,5 proc. Jeszcze gorzej przedstawiają się wyniki operacyjne spółki. W drugim kwartale Elektrim odnotował prawie 22-mln stratę gdy rok wcześniej było to prawie 19 mln zł zysku. Narastająco jest to odpowiednio -27,4 mln zł i 17,3 mln zł. Jeszcze większy spadek notuje wynik netto, który po dwóch kwartałach jest o ponad 1000 proc. niższy niż przed rokiem.
W ogonie
Po załamaniu się rynków wschodnich na prostą nie mogą wciąż wyjść producenci mięsa czerwonego. Na rynek rosyjski trafiało około 30 proc. ich produkcji. Obecnie sprzedawane są tam głównie dotowane wyroby producentów z Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. Dla polskich firm pozostaje jedynie rynek krajowy. W przypadku wielu spółek środki ze sprzedaży pozwalają jedynie na pokrycie kosztów stałych. Z giełdowych spółek po dwóch kwartałach tego roku tylko Morliny odnotowały wzrost sprzedaży w porównaniu z pierwszym półroczem 1998. Pozostałe wykazują nawet ponad 40-proc. spadek przychodów.
Trudna sytuacja utrzymuje się także wśród producentów mięsa drobiowego. Wzrost sprzedaży notuje tylko Drosed. Spółka ta podobnie jak Morliny może się również pochwalić wzrostem zysku operacyjnego.
Z czterech notowanych browarów najgorzej radzi sobie Okocim, który sukcesywnie traci udział w rynku. Pozostałe trzy: Brok, Strzelec i Żywiec co prawda wykazują dodatnią dynamikę przychodów, jednak tylko Żywiec odnotował lepszy wynik netto niż przed rokiem. Większość rezerw przedsiębiorstwa zatrzymywana jest jednak na poziomie spółek zależnych, stąd dopiero analiza raportu skonsolidowanego daje lepszy wgląd w jego działalność.