Wypowiedź Sieczina ucięła spekulacje, które pojawiły się niedawno po nasileniu kontaktów między Rosją a Arabią Saudyjską.
- Rosyjski przemysł naftowy jest prywatny, ze znaczną liczbą zagranicznych akcjonariuszy – podkreślił były wicepremier Rosji w rozmowie z FT.
BP ma 20 proc. Rosneftu, który jest jednak kontrolowany przez państwo, przypomniał brytyjski dziennik.
- Rosyjski rząd nie może zarządzać przemysłem naftowym jak mogą to robić państwa OPEC – podkreślił Sieczin.
Jego zdaniem, zwiększona podaż z Arabii Saudyjskiej i innych państw OPEC jest w jakimś stopniu przyczyną krachu na rynku ropy. Dodatkowo sytuację pogorszyła decyzja kartelu z listopada ubiegłego roku o utrzymaniu wydobycia na niezmienionym poziomie.

- Należy uznać, że „złote czasy” OPEC na rynku ropy zakończyły się – powiedział Sieczin. - Nie przestrzegali własnych kwot wydobycia. Jeśli byłyby przestrzegane, globalne rynki ropy nie musiałyby obecnie poszukiwać równowagi – dodał.
Szef Rosneftu powiedział, że koszt wydobycia ropy przez spółkę spadł poniżej 3 USD za baryłkę z powodu osłabienia rubla. W ubiegłym roku wynosił ok. 5 USD. Sieczin podkreślił, że dzięki spadkowi kosztu Rosneft może konkurować z producentami z Bliskiego Wschodu.
Szef Rosneftu prognozuje, że cena ropy powróci do normalnego poziomu w ciągu 12-18 miesięcy. Obecnie jest zbyt niska, aby wielu producentom opłacało się wydobywać, podkreślił. Sieczin uważa, że wydobycie ze złóż łupkowych w USA będzie coraz szybciej maleć w miarę jak producenci nie będą w stanie refinansować pożyczek, które brali na utrzymanie wydobycia podczas krachu cen ropy.