Sime Darby zerka na Polskę

Wiktor Szczepaniak
opublikowano: 2011-06-14 00:00

Polska może konkurować o nową fabrykę z Francją. PAIIZ mówi: pomożemy.

Malezyjski gigant olejarski chce uruchomić drugi zakład w Europie

Polska może konkurować o nową fabrykę z Francją. PAIIZ mówi: pomożemy.

Malezyjska grupa Sime Darby, która jest jednym z największych producentów oleju palmowego na świecie, przekonuje, że wskutek rosnącej liczby ludności świata palmy uprawiane w tropikach staną się jednym z najważniejszych źródeł tłuszczu roślinnego do kuchni i przemysłu spożywczego. Powód? Z jednego hektara plantacji palmowych można uzyskać wielokrotnie więcej oleju niż z upraw rzepaku, soi czy słonecznika. Sime Darby ocenia, że olej palmowy w 10 lat podwoił swój udział w europejskim rynku tłuszczów roślinnych do blisko 25 proc. I na tym się raczej nie skończy.

— W związku z rosnącym popytem na nasze produkty chcemy podwoić moce produkcyjne w Europie. Dlatego, szukamy okazji inwestycyjnych. Analizujemy różne opcje. Na przykład rozważamy uruchomienie produkcji we Francji, jednak inne lokalizacje dla naszego drugiego zakładu w Europie też są możliwe. Interesują nas lokalizacje w pobliżu portów morskich, bo surowy olej palmowy sprowadzamy do Europy statkami z Malezji czy Afryki. Wolelibyśmy kupić istniejący zakład, ale inwestycja typu greenfield też jest brana pod uwagę — mówi Alexander Van Der Klauw, dyrektor zarządzający Sime Darby Unimils, holenderskiej spółki zależnej malezyjskiej grupy.

Ważny rynek

— Malezyjski koncern może liczyć na wsparcie ze strony Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych — deklaruje Sławomir Majman, prezes PAIIZ.

Za tym, że Polska ma szansę na drugą fabrykę Sime Darby w Europie, przemawia sporo argumentów.

— Sprzedajemy olej palmowy i oparte na nim produkty tłuszczowe klientom biznesowym w całej Europie (m.in. wytwórcom ciastek, margaryn, lodów, przekąsek i nabiału). Najważniejszymi rynkami europejskimi są dla nas Holandia, Belgia, Niemcy, Wielka Brytania, Francja i Polska — mówi Alexander Van Der Klauw.

Uważa, że Europa jest i prawdopodobnie już pozostanie importerem netto olejów roślinnych. A największy potencjał wzrostu konsumpcji oleju palmowego tkwi w Europie Wschodniej.

Trend zdrowotny

Przedstawiciele Sime Darby podkreślają, że popularność oleju palmowego w przetwórstwie spożywczym wynika z tego, że zastąpienie nim tłuszczów zwierzęcych czy sztucznie utwardzonych (uwodornionych) olejów obniża zawartość tłuszczów nasyconych i tzw. trans w żywności, co wpływa na poprawę jej walorów zdrowotnych.

— Olej palmowy dzięki specyficznemu składowi i półpłynnej konsystencji dobrze nadaje się m.in. do produkcji wyrobów spożywczych i zastosowań kulinarnych. Z reguły nie zastępuje całkiem innych tłuszczów, ale jest ich uzupełnieniem i wzbogaceniem — komentuje Stanisław Ptasznik, ekspert z Instytutu Przemysłu Mięsnego i Tłuszczowego.

Malezyjski gigant

Sime Darby to jedna z największych firm notowanych na giełdzie w Kuala Lumpur. Jest to wielobranżowy koncern, który zajmuje się m.in. produkcją oleju palmowego, budownictwem mieszkaniownym, sprzedażą samochodów i świadczeniem usług medycznych.

Grupa zatrudnia ponad 100 tys. osób w ponad 20 krajach świata. Jedną z jej spółek zależnych jest działająca w Holandii firma Sime Darby Unimils, która zajmuje się wytwarzaniem półproduktów tłuszczowych na bazie oleju palmowego dla przemysłu spożywczego.

10,9

mld USD Taki poziom osiągnęły skonsolidowane przychody grupy Sime Darby w 2010 r.