To kolejny akt trwającej od czterech lat batalii o ograniczenie spekulacji w tym segmencie, które wywindowały ceny do rekordowego poziomu na tym drugim pod względem kosztowności rynku nieruchomości w Azji.
Wyższe obciążenia mają dotyczyć czołowego 1 proc. właścicieli rezydencji lub ilościowo – 12 tys. nieruchomości.
Tym samym Singapur dołącza do Hongkongu w rozszerzeniu programu walki ze spekulacjami w nieruchomościach, które napędzane są niskimi stopami procentowymi i napływem kapitałów.
W ubiegłym tygodniu władze Hongkongu podwyższyły dwukrotnie stawkę podatku od sprzedaży nieruchomości o wartości powyżej 2 mln HK$ (258 tys. USD) i po raz pierwszy opodatkowały transakcje na nieruchomościach komercyjnych.