Polskie firmy do robienia interesów w krajach nordyckich zachęca Skandynawsko-Polska Izba Gospodarcza (SPIG). Podkreśla korzystny klimat do prowadzenia biznesu, co potwierdzają wyniki Banku Światowego (raport „Doing Business 2014”), oraz poprawiającą się, po spadkach wywołanych globalnym kryzysem, sytuację gospodarczą.

Biznesowy kierunek: Dania
Na prostą zaczyna wychodzić Dania. Prognozy z najnowszej publikacji SPIG „Kierunek Skandynawia. Działalność gospodarcza w Danii, Finlandii, Szwecji i Norwegii” wskazują, że wzrost PKB w 2014 r. w tym kraju może sięgnąć poziomu 1,5 proc., natomiast w 2015 r. — 2 proc. Powoli wzrastać powinna także konsumpcja prywatna (choć obecnie wciąż pozostaje na niższym poziomie niż przed kryzysem), a także aktywność inwestycyjna (np. w budownictwie mieszkalnym i inwestycjach sektora publicznego), a także eksport. Znacznie wolniejszy wzrost notuje jednak import, efektem czego są nadwyżki w bilansie handlowym.
Jednak według autorów raportu, zwłaszcza planowane na najbliższe lata inwestycje w infrastrukturę mogą być szansą również dla naszych firm. Tym bardziej że Dania jest postrzegana jako kraj bez dużych obciążeń biurokratycznych, a w biznesie — wiarygodny finansowo partner. Pod uwagę trzeba jednak zawsze brać koszty transportu (podbijane np. przez ceny korzystania z promów). Dodatkowo wzrosną one w 2015 r. w związku z implementacją tzw. dyrektywy siarkowej.
Polsko-finlandzka wymiana
Prognozy Banku Centralnego Finlandii, która próbuje wrócić do kondycji sprzed kryzysu, wskazują na możliwość wzrostu eksportu o 2,5 proc. w 2014 r. i 4 proc. w 2015 r., ale też zmniejszenia importu odpowiednio o 19,9 proc. i 21,5 proc. A udział importu z Polski w 2013 r. stanowił 2,26 proc. fińskiego importu w ogóle, eksport do Polski zaś 2,44 proc. Za utrzymaniem bilateralnej współpracy mogą przemawiać zarówno członkostwo w Unii Europejskiej i rosnące zainteresowanie fińskich firm inwestowaniem w Polsce. SPIG zaznacza, że rodzimi przedsiębiorcy zainteresowani wymianą handlową muszą jednak brać pod uwagę zjawisko bezpośredniego importu tańszych towarów z Dalekiego Wschodu oraz przenoszenia produkcji z Finlandii do innych krajów. Dodatkowo, jak czytamy w raporcie, mogą pojawić się „trudności z pozyskaniem ładunków powrotnych z Finlandii, co przekłada się na duże dysproporcje cenowe w eksporcie i imporcie”.
— Natomiast polskie inwestycje bezpośrednie w Finlandii, wynoszące według danych NBP za 2010 r. 63 mln EUR, zostały już znacząco zwiększone. Pod koniec 2012 r. ich poziom sięgnął 147 mln EUR — wylicza Agnieszka Kowalcze, dyrektor SPIG.
W norweskiej perspektywie
Szansą dla polskich firm może być współpraca z Norwegami, tym bardziej że, jak wskazuje raport, wysokie koszty wytwórcze i produkcyjne zmuszają kraj do szukania bardziej korzystnych miejsc i outsourcingu produkcji oraz dokonywania zakupów za granicą.
— Norwegia jako rynek docelowy dla polskich produktów w 2013 r. zajęła 15. miejsce pod względem eksportu z Polski oraz 14. pod względem importu do Polski. W polskim eksporcie do Norwegii w 2013 r. dominowały liniowce pasażerskie, łodzie wycieczkowe, promy, statki towarowe, barki oraz jednostki pływające, do przewozu osób lub towarów (28,4 proc.). Natomiast wartość polskiego kapitału zainwestowanego w Norwegii na koniec 2012 r. wyniosła ponad 1,26 mld EUR — przypomina Agnieszka Kowalcze.
Jednak przeszkodą dla polskiego biznesu może się okazać zainteresowanie norweskim rynkiem niskokosztowych producentów i dostawców, np. z Rumunii lub Bułgarii.
Szwecja partnerem w biznesie
W 2013 r. Polska znajdowała się na 11. miejscu zarówno wśród odbiorców szwedzkich towarów, jak i krajów eksportujących do Szwecji (udział odpowiednio 2,7 proc. i 3,2 proc.).
— W strukturze obrotów towarowych Polski ze Szwecją najważniejszą rolę odgrywają wyroby przemysłu elektromaszynowego (ok. 41 proc. eksportu i ok. 36 proc. importu). Ważną grupę towarów eksportowanych do Szwecji stanowią meble i wyroby z drewna (płyty, sklejki) — łącznie ok. 11 proc. Rośnie udział eksportu z Polski do Szwecji artykułów rolno-spożywczych — wymienia Agnieszka Kowalcze.
Natomiast z danych NBP wynika, że już łączna wartość bezpośrednio zainwestowanego w Szwecji naszego kapitału pod koniec 2012 r. była ujemna. Agnieszka Kowalcze zaznacza, że w 2012 r. odpłynęło ze Szwecji 489 mln EUR polskiego kapitału.
Sektory do współpracy
Dla kogo biznes w Skandynawii może okazać się perspektywiczny? W Szwecji np. dla przedsiębiorstw z branży budowlanej i remontowo-budowlanej.
— Według Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Sztokholmie z punktu widzenia polskich firm interesującym segmentem szwedzkiego rynku budowlanego mogą być np. inwestycje lokalne realizowane przez władze komunalne (szkoły, przedszkola, inne budynki użyteczności publicznej). Ale w tym przypadku obowiązuje procedura przetargowa. Miejsce dla siebie znajdą tu także producenci materiałów budowlanych — zaznacza Agnieszka Kowalcze.
W Norwegii szansą dla branży budowlanej, inżynierskiej i projektowej mogą się okazać inwestycje infrastrukturalne planowane przez rząd. Wśród najbardziej perspektywicznych wymienia się także branżę nafciarską, stoczniową. Zadań dla siebie na norweskim rynku mogłyby też poszukać firmy usługowe, również działające w obszarze opieki zdrowotnej oraz przedstawiciele sektora IT. Sytuacja podobnie wygląda na rynku duńskim. Finlandia natomiast powinna przykuć uwagę przedsiębiorstw z sektora spożywczego (także żywność ekologiczna), meblarskiego oraz kosmetycznego.
— Dla małych i średnich przedsiębiorstw łatwiejsze będzie nawiązanie kontaktów ze skandynawskimi firmami już w Polsce, szanse na dotarcie do nich będą większe. Udział w spotkaniach biznesowych, seminariach tematycznych czy business mixerach połączonych z tzw. business matching (kojarzeniem partnerów biznesowych) mogą być cennym źródłem informacji i możliwością nawiązania ciekawych kontaktów — dodaje Agnieszka Kowalcze.
Wejście na nowy rynek
Wprowadzenie i rozwijanie firmy na zagranicznym rynku będzie wymagać długofalowej strategii i konsekwencji w budowaniu zarówno marki, jak i wiarygodności biznesu. Wyzwaniem może być konieczność dorównania skandynawskim standardom jakości. Trzeba też będzie dobrze poznać zasady funkcjonowania tamtejszego rynku pracy i skandynawską kulturę biznesową.
— Oprócz obowiązków związanych z zarejestrowaniem działalności, zgodnie z regułami obowiązującymi w danym kraju skandynawskim, polscy przedsiębiorcy muszą być przygotowani na wyższe koszty działalności firmy. Jednakże założenie oddziału bądź innej formy działalności firmy w wybranym kraju skandynawskim zwiększa zaufanie u skandynawskich partnerów. Wyzwaniem może okazać się też to, że niemal we wszystkich sektorach gospodarki obowiązują tzw. national wages agreements, czyli ustalone między związkami zawodowymi a daną firmą minimalne stawki wynagrodzenia, których firmy muszą przestrzegać — zaznacza Agnieszka Kowalcze.