Inwestorzy kupujący nieruchomości handlowe w Europie stawiają na segment supermarketów, hipermarketów i dyskontów spożywczych.
Udział transakcji inwestycyjnych w segmencie sklepów spożywczych w całkowitej wartości inwestycji na europejskim rynku nieruchomości handlowych sięgnął w 2020 r. rekordowego poziomu 21 proc. w porównaniu z pięcioletnią średnią 7 proc. Według raportu „European Food and Groceries Sector” firmy Savills najwięcej na takie obiekty wydali inwestorzy w Niemczech, bo aż 3,1 mld EUR. Tu także odnotowano najwyższy wzrost wartości transakcji w porównaniu ze średnią pięcioletnią — aż 217 proc. W Wielkiej Brytanii wartość transakcji w sklepy spożywcze wyniosła 1,7 mld EUR, a w trzeciej na podium Hiszpanii 675 mln EUR. Konkurencja wśród inwestorów przyczyniła się do kompresji stóp kapitalizacji, które dla najbardziej atrakcyjnych supermarketów w Europie obniżyły się w I kw. 2021 r. z 5,7 do 5,4 proc.
Zdaniem Marka Paczuskiego, dyrektora w dziale doradztwa inwestycyjnego firmy Savills, również w Polsce obserwujemy rosnące zainteresowanie inwestorów nieruchomościami handlowymi obsługującymi sektor spożywczy. Inwestorzy instytucjonalni jak również prywatni poszukują zarówno dużych wolnostojących hipermarketów i dyskontów spożywczych, jak też mniejszych sklepów typu convenience.
— W ostatnim czasie byliśmy świadkami zmian właścicielskich powstałych w wyniku wycofywania się z naszego rynku sieci Tesco, ale niezależnie od tych transakcji ten rodzaj nieruchomości to zdecydowanie najbardziej pożądana obecnie klasa obiektów w segmencie handlowym, zwłaszcza wobec ograniczeń w funkcjonowaniu galerii i relatywnie atrakcyjnych stóp zwrotu. Wiemy o kilku toczących się transakcjach w tym segmencie, w tym o jednej portfelowej o wartości blisko 100 mln EUR. Przesunięcie się sentymentu inwestorów w kierunku takich aktywów sprawia, że wyzwaniem staje się powoli ich ograniczona dostępność — mówi Marek Paczuski.