W związku z epidemią koronawirusa produkcję we wszystkich czeskich zakładach Škody – fabrykach samochodów w Mladej Boleslav i Kvasinach oraz komponentów we Vrchlabí - wstrzymano 18 marca. Dzisiaj, po 40 dniach, w porozumieniu ze związkiem zawodowym KOVO zakłady wznowiły działalność.
Jak informuje dziennik „Mladá fronta Dnes”, fabryki na razie będą pracować tylko na dwie zmiany zamiast wcześniejszych trzech (bez zmiany nocnej). Produkcja w takim trybie potrwa prawdopodobnie jeszcze dwa tygodnie, choć ostateczna decyzja o wznowieniu także trzeciej zmiany zależeć będzie od bieżącej sytuacji.
Montaż samochodów w ma się rozpocząć jutro, a z linii produkcyjnych zaczną zjeżdżać w najbliższych dniach, montaż rozpocznie się we wtorek.
Z powodu ograniczeń w przekraczaniu granicy (wprowadzony przez polski rząd obowiązek dwutygodniowej kwarantanny) do zakładu w Kvasinach nie dotarła zdecydowana większość zatrudnionych tam Polaków. To dla fabryki poważny problem, bo takich pracowników dojeżdżających z zagranicy jest tam około 2,5 tys. Kvasiny to wieś w położona w kraju hradeckim na północy Czech, zaledwie kilka kilometrów od granicy z Polską. W tamtejszej fabryce produkowane są modele Škoda Superb oraz SUV Škoda Yeti.
W efekcie zakład w Kvasinach będzie w stanie wykorzystywać na razie tylko połowę swoich zdolności wytwórczych. W Mladej Boleslav, gdzie nie ma aż tylu pracowników-obcokrajowców sytuacja jest lepsza.
- Jednak i tu nie osiągniemy na razie pełnej wydajności, m.in. dlatego, że będziemy musieli poświęcić część czasu na dezynfekcję – mówi cytowany przez gazetę Bohdan Wojnar z zarządu Škody.
Aby chronić zdrowie pracowników w fabrykach wprowadzono przepisy, które w czasach epidemii mają gwarantować bezpieczeństwo pracy. Obejmują one ponad 80 różnych procedur, takich jak stosowanie środków ochronnych dla pracowników, czy zmiany organizacyjne. Przy wejściu na teren fabryk losowo wybranym pracownikom mają być też wykonywane kontrole temperatury ciała.