Kwartalne wyniki BZ WBK nie były rewelacyjne. Ale nie ma powodów do rozpaczy.
BZ WBK zarobił w trzecim kwartale 37,5 mln zł netto. Dało mu to wynik od początku roku na poziomie 147 mln zł. To o ponad 66 mln zł mniej niż po trzech kwartałach 2002 r. Analitycy oczekiwali, że wynik spółki będzie gorszy, ale nie spodziewali się, że aż o tyle. Są to efekty wysokiego podatku, jaki BZ WBK zapłacił w trzecim kwartale, a także braku transakcji jednorazowych, jakie nastąpiły w poprzednich okresach tego roku.
Dobre wskaźniki
Rynek spokojnie zareagował na wynik spółki i nie dokonał przeceny jej akcji. Powód? Wbrew pozorom, spółka nieźle daje sobie radę na rynku. Wynik odsetkowy BZ WBK wyniósł 213,6 mln zł i wzrósł — i to zarówno w porównaniu z drugim kwartałem tego roku, jak i z analogicznym okresem 2002 r. W przeciwieństwie do konkurencji bank nie miał straty na operacjach finansowych. To zasługa zainwestowania w bony skarbowe, a nie w obligacje, na których traciły inne banki.
BZ WBK uzyskał także wyższy niż w poprzednich okresach wynik z tytułu prowizji, który wyniósł w trzecim kwartale 141,6 mln zł. Od początku roku dochód z tego tytułu osiągnął 392,1 mln zł i był wyższy niż w analogicznym okresie ubiegłego roku o 15,6 proc. To zasługa rozwoju akcji kredytowej, sprzedaży kart kredytowych, a także jednostek uczestnictwa funduszy Arka.
— Zysk netto faktycznie jest poniżej oczekiwań, ale jego struktura napawa optymizmem. Bank ma znaczący wynik z opłat i prowizji. Zaliczył niską stratę na obligacjach. W przyszłości oczekiwałbym jeszcze większych efektów restrukturyzacji kosztowej — mówi Andrzej Powierża, analityk DI BRE Banku.
Kredyty w ryzach
BZ WBK udaje się kontrolować sytuację kredytową. Nowe rezerwy wyniosły w trzecim kwartale niespełna 29 mln zł, gdy rok wcześniej sięgały 77,7 mln zł. Równocześnie bank utrzymuje wzrost akcji kredytowej. Dzięki temu wskaźnik złych długów w portfelu wynosi 14,3 proc., przy średniej w sektorze utrzymującej się na poziomie ponad 20 proc.