W pierwszej połowie roku wyniki firm były naznaczone przedłużającym się zdarzeniem losowym — pandemią koronawirusa. Sprawdziliśmy, jak spółki z branży fotowoltaicznej (PV) poradziły sobie w niepewnym środowisku.

Columbus Energy, którego kapitalizacja w szczycie przekraczała 4 mld zł, zderzył się z dużymi oczekiwaniami inwestorów. Po publikacji wyników (zysk netto wyniósł 10,1 mln zł, to cztery razy więcej niż przed rokiem, ale jednocześnie o ponad 3 mln zł mniej niż w pierwszym kwartale 2020) przyszło rozczarowanie, a kurs od szczytu na poziomie 112 zł spadł o ponad 30 proc. Dawid Zieliński, prezes Columbusa, w liście do akcjonariuszy przyznał, że pandemia wpłynęła na spółkę.
„Kilkutygodniowe spowolnienie miało bezpośredni wpływ na wysokość przychodów, a koszty przestoju i nowych obostrzeń także wpłynęły na wynik. Istotny wpływ miał również trwający prawie trzy miesiące wzrost kursu euro, w którym spółka rozlicza się z kontrahentami zagranicznymi” — napisał Dawid Zieliński.
Po pierwszym półroczu przychody Columbusa, którego rynek wycenia obecnie na 3,1 mld zł, wynoszą 255 mln zł (przed rokiem 56,8 mln zł), EBITDA 38 mln zł, a zysk netto 23,5 mln zł. Strategia zarządu zakłada, że firma osiągnie w 2020 r. 481 mln zł przychodów i 93 mln zł EBITDA, ale to i tak ma być tylko przygrywka do tego, co zarząd szykuje w kolejnych latach, kiedy swoje dokładać zaczną także pozostałe filary działalności, jak elektromobilność (spółka Nexity) i farmy fotowoltaiczne. W planach jest budowa ponad 1000 MW mocy, a wartość projektów deweloperskich spółka szacuje na 4 mld zł. Na razie przychody generuje instalacja paneli. W sumie do pierwszej połowy 2020 r. firma obsłużyła 23 tys. klientów, w lipcu zamontowała ponad 2 tys. instalacji fotowoltaicznych. W ofercie Columbusa od niedawna są też pompy ciepła z dotacją z programu Czyste Powietrze (o budżecie 100 mld zł) oraz magazyny energii.
W odwrocie
Wśród firm, które w strategiach zakładały rozwój na rynku energii odnawialnej, jest ELQ, budująca farmy fotowoltaiczne. Partnerem w części projektów ma być Columbus Energy. „Zarząd emitenta wierzy, że dynamiczny rozwój OZE w Polsce oraz podpisana umowa […] wpłyną na dynamiczny rozwój spółki i poprawę wyników finansowych w drugim półroczu 2020, w tym na generowanie zysku na poziomie operacyjnym w kolejnych kwartałach.” — pisała spółka w raporcie z wynikami za pierwsze półrocze, które zakończyło się wyraźnym spadkiem przychodów i zysku netto. Kurs zareagował dużym spadkiem — od szczytu osunął się o niemal połowę. Krzysztof Zawadzki, prezes częstochowskiej firmy, tłumaczy słabsze wyniki odmiennym niż przed rokiem rozkładem zamówień i wynikającym z tego innym harmonogramem produkcji.
— Potwierdza to portfel zamówień na obecny rok, który znajduje swoje odzwierciedleniew stanie zapasów spółki, a przede wszystkim w otrzymanych zaliczkach na poczet dostaw i usług. Są one wyższe o niemal 20 mln zł w porównaniu do analogicznego okresu sprzed roku — przekonuje prezes Krzysztof Zawadzki.
Inna spółka z branży — Novavis — informowała, że nie odczuła osłabienia zainteresowania fotowoltaiką, ale wyniki za pierwsze półrocze były jednak słabsze niż przed rokiem. Przychody spadły o jedną trzecią — do 3,2 mln zł, a zysk netto o 47 proc. — do 0,8 mln zł. Spółka CAC PV, która zajmuje się w Novavisie obszarem wykonawczym farm fotowoltaicznych, w drugim kwartale pracowała nad budową 21 elektrowni fotowoltaicznych o łącznej mocy 19,5 MWp.
„W strategii rozwoju projektu założono, że w latach od 2020 do 2025 powstanie podmiot posiadający znaczący udział w segmencie rynku odnawialnych źródeł energi, działający w pierwszym etapie na rynku polskim, a zgodnie z planem od roku 2021 także poza granicami Polski” — podała spółka w raporcie.
Od szczytu osiągniętego w lipcu kurs Novavisu spadł o jedną trzecią.
Nowy segment
Na fotowoltaiczną falę wskoczyły też spółki, które dotychczas nie miały z tą branżą wiele wspólnego. Walory Letuas Capital pod koniec lipca wyceniane były na ponad 18 zł, choć jeszcze w czerwcu jedną akcję można było kupić za mniej niż 1 zł. Skok był zasługą nadziei na zyski z fotowoltaiki, na której firma jeszcze nie zarobiła, ale wejdzie w tę branżę i zajmie się montażem instalacji PV oraz budową farm słonecznych. Na początku będzie to robić z partnerem, ale ma też stworzyć własny zespół. Drugim filarem biznesu będzieinkubacja innowacyjnych projektów. Podobny model ma Berg Holding, spółka, która jeszcze niedawno nazywała się Śląskie Kamienice. Działalność w sektorze nieruchomości nie zostanie zaniechana, ale oprócz tego we współpracy z Columbusem firma będzie budować farmy fotowoltaiczne.
— Planujemy agresywnie wejść w zyskowną i szybko rozwijająca się branżę fotowoltaiczną, a konkretniej w gałąź farm fotowoltaicznych: od małych jednomegawatowych po wielkie 30-40-megawatowe — mówią prezesi zarządu — dr Ofka Piechniczek i Kamil Kita.
01Cyberaton też stoi na dwóch nogach, bo oprócz budowy elektrowni fotowoltaicznych weszła w dystrybucje modułowych szpitali zakaźnych, produkowanych przez Biomass (spółkę z NewConnect). Wprowadziła też do produkcji seryjnej podest do dezynfekcji obuwia. Wyniki są na razie śladowe, podobnie jak w Foto Volt Eko Energii. Pod tą nazwą kryje się dawny IFM, który teraz zajmie się mikroinstalacjami słonecznymi i montażem pomp ciepła. Przychodów i zysków w drugim kwartale z tego tytułu nie zanotowano, kurs gwałtowną zwyżką zdyskontował jednak już nowe otwarcie, a kapitalizacja sięga 27 mln zł.