Spadają dochody domów aukcyjnych
Osłabła koniunktura na światowych rynkach dzieł sztuki. Znane domy akcyjne notują przychody o połowę mniejsze od spodziewanych.
Jesień jest zwykle dla domów aukcyjnych okresem wzmożonego zainteresowania dziełami sztuki — a przez to także znaczącego przyrostu wpływów. Według opinii krytyków sztuki współczesnej, właśnie jesienne licytacje dwudziestowiecznych obrazów najlepiej odzwierciedlają koniunkturę panującą na rynku. Tegoroczne dochody ze sprzedaży dzieł nawet znanych malarzy są jednak niższe od oczekiwań.
Trendy na rynku wyznaczają największe domy — Christie’s i Sotheby’s. Pierwszy może się pochwalić rekordową ceną 55 mln USD (242 mln zł) zapłaconą 8 listopada przez anonimowego kupca za obraz Pabla Picassa „Kobieta ze skrzyżowanymi ramionami”. Jednak jedna jaskółka nie czyni... jesieni. Listopadowe wpływy Christie’s ze sprzedaży obrazów impresjonistów i twórców sztuki współczesnej wyniosły 143,5 mln USD (630 mln zł), czyli o 65 proc. mniej, niż się spodziewano. Z kolei obrazy wystawiane w Sotheby’s przyniosły 123 mln USD (536 mln zł), podczas gdy prognozy mówiły nawet o 212 mln USD (924 mln zł). Podczas jesiennych licytacji nabywców nie znalazło około 40 proc. obrazów. Analitycy zwracają uwagę, iż w wielu przypadkach domy aukcyjne wyznaczają zbyt wysokie ceny otwarcia.
— Na rynku ruch jest duży. Jednak problemem są wygórowane oczekiwania sprzedających — potwierdza David Nash, były szef działu impresjonizmu i malarstwa nowoczesnego Sotheby’s Worldwide.
Paradoksalnie, do takiego stanu rzeczy przyczynia się rosnąca konkurencja i większa dostępność domów aukcyjnych. Sprzyja temu rozwój Internetu.