W reakcji na te słowa indeks Shanghai Composite spadł początkowo o 1,3 proc. zaś Shenzhen Component o około 1,1 proc., przy czym pierwszy osiągnął najniższy poziom od tygodnia. Z kolei wskaźnik Hang Seng China Enterprises, który śledzi akcje spółek z Chin Kontynentalnych notowanych w Hongkongu, zniżkował o 1,6 proc. Juan przewodził natomiast spadkom walut azjatyckich. Chiński pieniądz zarówno „lądowy” jak i „zamorski” osłabił się w stosunku do dolara o 0,2 proc.
Cła nadal w grze
Nowo zaprzysiężony prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump powiedział, że jego zespół omawia 10 proc. taryfę na towary importowane z Chin, która może wejść w życie już 1 lutego. Najnowsze doniesienia całkowicie przyćmiły ostatnie optymistyczne komentarze po rozmowie Trumpa z chińskim prezydentem Xi Jinpingiem, do jakiej doszło w miniony piątek (17.01). Amerykański przywódca stwierdził, że rozważane są cła na ten kraj ze względu na „fakt, że Chiny wysyłają fentanyl do Meksyku i Kanady. Jak podkreślają specjaliści, choć groźby są nadal w grze, mimo to poziom 10 proc. jest niższy od potencjalnych ceł w wysokości 60 proc. na wszystkie chińskie produkty, które Trump obiecał podczas swojej kampanii wyborczej.
Tymczasem w szwajcarskim Davos podczas Światowego Forum Ekonomicznego chiński wicepremier Ding Xuexiang podkreślił, że w wojnie handlowej nie ma zwycięzców i wezwał do większej międzynarodowej współpracy gospodarczej.