Według badania banku UBS, przeprowadzonego na grupie 3 tys. inwestorów. przekonanie o długotrwałości obecnej sprzyjającej koniunktury giełdowej znacznie spada. Coraz bardziej powszechna jest relokacja kapitału do spółek z defensywnych sektorów i wydłużenie horyzontu czasowego inwestycji.
Rosnąca inflacja, konflikt na Ukrainie oraz podwyżki cen energii to główne czynniki stresogenne motywujące inwestorów indywidualnych do zmiany strategii. Obawy o wzrost podatków zeszły na dalszy plan, w przeciwieństwie do strachu przed pandemią. Mimo że trwa ona od prawie dwóch lat, nowe warianty wirusa nadal negatywnie wpływają na sentyment giełdowy.

W IV kwartale 2021 r. najchętniej wybierane przez uczestników badania były walory podmiotów z branży technologicznej i zdrowotnej. Według zarządzających szwajcarskiego banku panuje myślenie, iż nadal trwająca pandemia koronawirusa wpływa pozytywnie na wyniki finansowe prywatnych placówek medycznych oraz korzystających na zdigitalizowanym trybie życia firm komputerowych.
Taka cześć przebadanych inwestorów uważa akcje spółek z sektora technologicznego za najbardziej atrakcyjne.
Amerykańscy gracze giełdowi jako główną obawę w 2022 r. wskazują inflację, dlatego ponad 80 proc. z nich uważa, iż walka z nią powinna być kluczowym priorytetem rządu USA. Naturalnie rzutuje to na prognozy odnośnie koniunktury gospodarczej, która według inwestorów zza oceanu będzie wyjątkowo niesprzyjająca inwestycjom w akcje. Większość z nich planuje dodać zabezpieczenia do portfela oraz rozważa zaciągnięcie pożyczki, zanim warunki kredytowania ulegną pogorszeniu.

Wśród Europejczyków zbadanych przez bank UBS również coraz mniej jest oznak pozytywnego nastawienia do giełdy. Optymizm związany z kontynuacją sprzyjającej koniunktury spadł o 10 proc. w stosunku do III kwartału 2021 r., a tylko 43 proc. inwestorów planuje zwiększyć rozmiary inwestycji w 2022 r.