Specjaliści wyczekują wzrostu wydobycia ropy
Wdalszym ciągu ceny ropy biją rekordy na światowych giełdach. Zachodni specjaliści coraz poważniej zaczęli zastanawiać się nad koniecznością zwiększenia produkcji ropy przez kraje należące do OPEC.
TYMCZASEM na początku tygodnia przewodniczący OPEC oznajmił, że kraje produkujące ropę nie ponoszą odpowiedzialności za utrzymujące się obecnie wysokie jej ceny. W jego odczuciu sytuacja na światowych rynkach paliw zależy w takim samym stopniu od producentów, jak i od polityki podatkowej w krajach zużywających najwięcej ropy.
MIMO stanowczych wypowiedzi przedstawicieli OPEC, analitycy liczą na podwyższenie produkcji. Może to nastąpić już za parę dni. 10 września przedstawiciele krajów zrzeszonych w OPEC zbierają się na specjalnym posiedzeniu. W ocenie fachowców, produkcja ropy może wzrosnąć o 500 tys. baryłek dziennie, czyli około 2 proc. Jednak ostatnio pojawiły się też opinie, że OPEC celowo godzi się na utrzymywanie tak wysokich cen ropy. Wyższe środki uzyskane ze sprzedaży tego surowca mają posłużyć spłacie wysokiego zadłużenia OPEC.
RÓWNIEŻ krajowi konsumenci wyraźnie odczuli ostatni wzrost notowań ropy. Najpierw odbiło się to na cenach oleju naftowego. Następnie podrożała benzyna. Ostatnio do paliwowej rozgrywki wkroczył rząd.
NASZE WŁADZE uznały, że zniesienie ceł na paliwa importowane może zapobiec dalszym wzrostom cen benzyn i oleju napędowego. Do końca 2000 roku na paliwa pochodzące z krajów i regionów, z którymi Polska podpisała umowy dotyczące stref wolnego handlu, czyli Unii Europejskiej, EFTY, CEFTY, Litwy, Estonii, Wysp Owczych i Turcji, obowiązywać będzie zerowa stawka celna. Do tej pory cło na benzynę z krajów UE, CEFTA i EFTA wynosiło 3 proc., a na olej napędowy 4 proc.
JEDNAK krajowi specjaliści z rynku paliwowego nie są do końca przekonani, że takie posunięcie rządu ustabilizuje sytuację na krajowym rynku paliw. Według nich, cło ma niewielki wpływ na cenę paliwa, zatem trudno spodziewać, iż dzięki jego zniesieniu dojdzie do przeceny paliw na rynku.