Samsung SDI, producent akumulatorów do aut elektrycznych, to jedna ze spółek, które chcą uniezależnić się od dostaw kobaltu z niestabilnej Demokratycznej Republiki Kongo, skąd pochodzi połowa globalnej podaży metalu. Sprawa jest pilna, bo cena kobaltu, głównie z powodu wzrostu produkcji i sprzedaży aut elektrycznych, wzrosła już trzykrotnie od początku 2016 roku. Dlatego Samsung SDI chce kupić udziały w spółce posiadającej technologię recyklingu i podpisać umowę zapewniającą długoterminowe dostawy kobaltu. Koreańska firma nie ujawniła jej nazwy. Dwie wiodące na świecie, to American Manganese i Umicore z Belgii. Używanych komórek nie powinno zabraknąć.
Samsung Electronics produkuje rocznie setki miliony smartfonów, w których akumulatorach jest koblat. Tylko z recyklingu wycofanego z rynku Note 7 spółka spodziewała się 157 ton kobaltu, miedzi i innych materiałów.
Analitycy CRU Group szacują, że technologie odzyskiwania surowców z zużytych akumulatorów pozwolą zwiększyć podaż o 25 tys. ton do 2025 roku.