Spółki PKP mogą trafić na warszawski parkiet
Prywatyzacja najważniejszych spółek wyodrębnionych z PKP rozpocznie się najwcześniej w 2004 r. Niewykluczone, że mniejsze podmioty, takie jak Warszawska Kolej Dojazdowa czy Szybka Kolej Miejska w Trójmieście, w prywatne ręce trafią już w 2003 r. Zdaniem Krzysztofa Celińskiego, prezesa PKP, w przekształceniach tych podmiotów należy brać pod uwagę publiczną emisję akcji.
Zarząd PKP spisał już akty notarialne praktycznie wszystkich spó- łek, które zamierza wyodrębnić z dawnej struktury. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby najważniejsze z nich podjęły działalność: od września ruszy PKP Intercity, a od października — Polskie Linie Kolejowe, Cargo, Przewozy Regionalne, Energetyka, Telekomunikacja Kolejowa oraz Informatyka.
Spółki na GPW
Spółki wyodrębnione z PKP będą prywatyzowane. Ze środków pochodzących ze sprzedaży zostanie spłacone przede wszystkim zadłużenie przewoźnika. Na koniec czerwca wyniosło ono 7,46 mld zł.
— Proces reorganizacji struktury zwieńczy prywatyzacja wszystkich spółek poza Polskimi Liniami Kolejowymi. W przypadku najważniejszych, takich jak Cargo, rozpocznie się ona najwcześniej w 2004 r. Niewykluczone natomiast, że mniejsze spółki — Warszawska Kolej Dojazdowa czy Szybka Kolej Miejska w Trójmieście —trafią w prywatne ręce już w 2003 r. — mówi Krzysztof Celiński.
Według niego, w tym procesie należy poważnie brać pod uwagę prywatyzację przez giełdę.
— Nie należy wykluczyć w przypadku żadnej ze spółek opcji giełdowej. W tym twierdzeniu umacnia mnie rozmowa z Jackiem Sochą, przewodniczącym KPWiG, który twierdzi, że fundusze emerytalne ze względu na niską kapitalizację naszego parkietu zaczną inwestować na innych giełdach. W kontaktach z szefami GPW przedstawiciele funduszy nieraz mówili, że chętnie widzieliby na parkiecie tego typu podmioty. Ich notowania zwiększyłyby kapitalizację giełdy — podkreśla Krzysztof Celiński.
Prezes PKP zdaje sobie sprawę z faktu, że prywatyzacja przez giełdę ma swoje plusy i minusy.
— Inwestor strategiczny wnosi często know-how, menedżerów czy też dostęp do rynku. Giełda nie zawsze spełnia te warunki, ale za to ma wiele innych zalet. W ten sposób mogą być przekształcone nie tylko WKD czy SKM, lecz także Cargo — mówi Krzysztof Celiński.
Najbliższe debiutu na GPW są Polskie Koleje Linowe, być może również WKD i SKM.
Kolejowe uwłaszczenie
Cześć środków ze sprzedaży majątku PKP zasili Fundusz Własności Pracowniczej. To swoista forma uwłaszczenia byłych i obecnych pracowników kolei. Deklaracje przystąpienia do funduszu wyraziło około 400 tys. osób.
— Przewidujemy, że do funduszu trafią środki wartości 9 mld zł — szacuje Krzysztof Celiński.
Pod koniec sierpnia będzie też znane towarzystwo funduszy inwestycyjnych, które będzie zarządzało FWP. Nieoficjalnie wiadomo, że na placu boju pozostały: PKO/Credit Suisse TFI, TFI Banku Handlowego, Invesco TFI i Warta TFI.
Nieco później zapadnie decyzja w sprawie kolejnego przetargu na wybór agenta emisji obligacji. Poprzedni, na agenta emisji wartości 2 mld zł zakończył się fiaskiem.
— Wahamy się, czy powtórzyć przetarg bez większych zmian, jeśli chodzi o jego filozofię, czy też podzielić go na dwie części. Decyzja zapadnie na przełomie sierpnia i września. Na pewno w grę wchodzi emisja blisko 700 mln zł. Te środki musimy pozyskać do marca 2002 r., gdyż wtedy zapada termin spłaty 700 mln zł kredytu, zaciągniętego w maju w bankach komercyjnych — mówi Krzysztof Celiński.
Kolej zrekompensuje mniejszą emisję obligacji zwiększeniem długoterminowych kredytów.
— Ze względu na sytuację budżetu posłowie doszli do wniosku, że może warto byłoby uelastycznić restrukturyzację finansową PKP, czyli zwiększyć pulę kredytów możliwych do zaciągnięcia z 2,3 do 3,3 mld zł. To nie zmienia jednak pułapu gwarancji Skarbu Państwa, ustalonego w ustawie na 3,9 mld zł, lecz jedynie zwiększa możliwość zaciągnięcia kredytów kosztem obligacji — mówi Krzysztof Celiński.
Trzeba jednak zmienić ustawę o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji PKP. Pracuje nad tym Sejmowa Komisja Transportu.