Korzystanie ze środków pomocowych nie stało się jeszcze w Polsce normą. Powodem jest słaba znajomość dostępnych funduszy oraz zupełnie nieuzasadniona obawa przed zawiłością procedur związanych z uzyskaniem dofinansowania. Tymczasem środki są i czekają na chętnych.
Rokrocznie do polskich przedsiębiorców trafia kilkaset milionów złotych w postaci dotacji, udzielanych w ramach realizacji różnych programów pomocowych. Środki te pochodzą, w znacznej części, z funduszy przedakcesyjnych Unii Europejskiej oraz z budżetu naszego państwa.
Bolączką koordynatorów programów pomocowych nie jest, jak by można przypuszczać, niedostatek środków — ale paradoksalnie — niewielkie zainteresowanie ze strony przedsiębiorców.
Programy pomocowe są przeznaczone przede wszystkim dla firm prężnych, dobrze zarządzanych oraz posiadających koncepcję dalszego rozwoju — czyli takich, jak Gazele Biznesu. Celem tego wsparcia jest przekazywanie pieniędzy nie, jak się zwykło sądzić, przedsiębiorstwom mającym trudności finansowe, ale przedsiębiorstwom dobrym — na obniżanie kosztów dalszego rozwoju. Zakres pomocy jest ściśle określony w regulaminach poszczególnych programów.
— Zakres tematyczny programów przedakcesyjnych Unii Europejskiej jest dobierany w taki sposób, aby sugerować przedsiębiorcom, jakiego rodzaju działania powinni wziąć pod uwagę, a jednocześnie zachęcać korzyściami finansowymi do wprowadzenia ich w życie — mówi Damian Dec, konsultant Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.
A korzyści te są niemałe. Przedsiębiorca może liczyć na zwrot do 60 proc. kosztów działań objętych programem. Kwoty dofinansowania mogą sięgać nawet 50 tys. EUR, czyli 200 tys. zł.
Wielu przedsiębiorców rezygnuje ze starań o środki pochodzące z programów pomocowych, obawiając się zawiłych procedur oraz braku obiektywności osób decydujących o przyznaniu pieniędzy.
— Staramy się walczyć ze stereotypem, według którego środki pomocowe rozdzielane są „po znajomości”. Zarówno Ministerstwo Gospodarki, jak i Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości kierują się jasnymi kryteriami przyznawania dofinansowania. Nie ma tu miejsca na czyjekolwiek osobiste decyzje czy nawet sugestie — przekonuje Igor Mitroczuk, dyrektor Departamentu Promocji Gospodarczej Ministerstwa Gospodarki.
Do rangi mitu urosły także opowieści o złożoności wniosków o przyznanie dotacji.
— Najbardziej skomplikowane są wnioski o dotacje z funduszu PHARE. Nie należy się ich jednak obawiać. Nie zdarzyło nam się jeszcze nigdy odrzucić wniosku tylko dlatego, że zawierał jakieś drobne niedociągnięcia. Jeżeli dotyczy on działań, które mogą być sfinansowane środkami któregoś z programów, zwracamy się do wnioskodawców z prośbą o uzupełnienie. Każdy przedsiębiorca może też skorzystać z bezpłatnej porady w tym zakresie, udzielanej przez pracowników zlokalizowanych w całej Polsce punktów konsultacyjno-doradczych PARP — uspokaja Damian Dec.