SSE już nie ufają rządowi
Inwestorów działających w SSE niepokoi obciążenie ich nowym podatkiem. Uważają, że było to działanie niezgodne z prawem.
Ruszyła machina odbierania inwestorom ze specjalnych stref ekonomicznych wcześniej nadanych przywilejów. Przedsiębiorcy ze stref zostali nieoczekiwanie obciążeni podatkiem od nieruchomości. Uważają, że odebranie im zwolnienia z tej opłaty jest niezgodne z konstytucją (pisaliśmy o tym we wczorajszym „PB”). Innego zdania jest Ministerstwo Finansów.
Resort finansów dziwi się protestom inwestorów. Jego przedstawiciele uważają, że nie zmieniają się wcześniej ustalone zasady udzielania zwolnień. Teraz jednak decyzja w sprawie zwolnienia z podatku od nieruchomości będzie należała do gmin.
— Zniesienie zwolnienia podyktowane było zapewnieniem powszechności opodatkowania oraz wzmocnieniem autonomii gmin w zakresie zwolnień z tego podatku. Nie spowoduje to zmiany warunków określonych w zezwoleniach na inwestowanie w SSE. Teraz to rady gmin mogą z nich zwalniać, zarówno zarządzających strefą, jak i przedsiębiorców — tłumaczy Jan Wojnowski z Departamentu Podatków Lokalnych Ministerstwa Finansów.
Stawki podatku wynoszą: od budynków 15,86 zł/mkw., od gruntów 0,56 zł/mkw., od budowli — 2 proc. ich wartości. Do 15 stycznia należy złożyć deklaracje podatkowe w urzędach skarbowych.
Mimo uspokajających wyjaśnień resortu finansów, nowe obciążenie finansowe krytykują zarówno przedstawiciele firm zarządzających specjalnymi strefami, jak i działający tam inwestorzy.
— To celowe utrudnianie działalności w SSE. Jesteśmy kompletnie zaskoczeni takim rozwiązaniem. Biznesplany zostały przecież opracowywane w oparciu o perspektywę długoletnich zwolnień podatkowych. Inwestorzy spodziewali się, że zachowają wcześniej nabyte ulgi — mówi Krzysztof Krzysztofiak, prezes Krakowskiego Parku Technologicznego.
Dodaje, że poważnie zaszkodzi to wizerunkowi Polski w oczach zagranicznych inwestorów.
— Dopiero zaczynamy inwestować. Nie przewidywaliśmy tego podatku. Jak to wytłumaczę mojemu niemieckiemu partnerowi — pyta Jerzy Malec, prezes joint venture Pfaffenhaim.
Rafał Chwast, wiceszef Comarchu, także ma nadzieję, że to obciążenie nie dotknie znacznie jego firmy.