BAZYLEA, Szwajcaria (Reuters) - Szefowie banków centralnych wiodących państw świata uważają, że pod koniec tego roku wzrost gospodarczy w USA ponownie nabierze tempa. Ich zdaniem sytuacja gospodarki amerykańska prawdopodobnie już zaczęła się poprawiać.
Podczas spotkania w Banku Rozliczeń Międzynarodowych (BIS) prezesi banków centralnych z Grupy 10 najbardziej uprzemysłowionych państw wyrazili swoje zaniepokojenie wzrostem presji inflacyjnej w strefie euro.
Był to jeden z powodów, dla którego Europejski Bank Centralny (ECB) nie zdecydował się pójść w ślady amerykańskiego Fedu i utrzymał dotychczasowy poziom stóp procentowych, powiedział Eddie George, szef Banku Anglii i przewodniczący spotkania.
"W sumie spodziewamy się, że gospodarka USA będzie się rozwijać, a wzrost nabierze tempa w drugiej połowie roku" - powiedział George podczas spotkania z dziennikarzami. Dodał jednak, że "mniej optymistyczny scenariusz" jest również możliwy.
Jego zdaniem oczekiwania dotyczące tempa wzrostu gospodarczego w strefie euro są obecnie "mniejsze niż pół roku temu, ale nie znacząco mniejsze".
George ocenia, że wzrost gospodarczy w strefie euro powinien wynieść 2,5 procent, a jego tempo zwiększy się "z początkiem przyszłego roku", przy założeniu, że trend w USA będzie względnie pozytywny.
Szef Banku Anglii uważa również, że największy od 1991 roku spadek liczby miejsc pracy w USA w kwietniu może oznaczać, iż proces dostosowania gospodarki do obecnych warunków jest już bliski końca, a sytuacja ekonomiczna powinna się wkrótce ustabilizować.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))