Firma, która jest operatorem największej sieci kafeterii próbuje w ten sposób złagodzić napięcia do do jakich doszło po aresztowaniu dwóch czarnych mężczyzn w jednej z filadelfijskich kawiarni Starbucks w zeszłym tygodniu. Wywołało to falę oskarżeń firmy o rasowe profilowanie.

Protestujący wezwali do bojkotu firmy.
Chociaż sprawa nie ogranicza się do Starbucks, jesteśmy zobowiązani do bycia częścią tego rozwiązania - powiedział Kevin Johnson, dyrektor generalny Starbucks, który przeprosił za "naganne" aresztowania obu mężczyzn i wziął na siebie odpowiedzialność za ten incydent.
W Stanach Zjednoczonych około 59 proc. lokali z sieci Starbucks znajduje się bezpośrednio w rękach spółki. Pozostałe działają na zasadzie licencji.