Atakowany przez alterglobalistów koncern serwujący kawę wkroczy do Polski. Kiedy? Prawdopodobnie jeszcze przed końcem roku.
Nazywana kawiarnianym McDonaldem sieć podbija Europę Wschodnią. W styczniu 2008 r. Starbucks zdobył tutaj swój pierwszy przyczółek — w reprezentacyjnym zakątku Pragi, a już dziś ma w Czechach kolejne pięć placówek. Następnym celem jest Polska. Z nieoficjalnych informacji wynika, że zaatakuje Warszawę, Wrocław, Kraków, Poznań, Trójmiasto i Łódź. Opinie na temat lokalizacji pierwszej kawiarni są sprzeczne. Jedne źródła wskazują że będzie to Warszawa, inne, że Wrocław.
— Na razie nie możemy jeszcze ujawnić czasu i miejsca rozpoczęcia działalności Starbucksa w Polsce — mówi Klaudia Mencina z Questia Communications Management Consultants (firmy PR pracującej dla AmRest Coffee, właściciela marki Starbucks w naszym kraju).
Dowiedzieliśmy się jednak, że pierwsza placówka ma zostać otwarta jeszcze w tym roku. Kiedy dokładnie? To zależy m.in. od negocjacji z instytucjami, które wydają pozwolenia na lokalizacje.
Wyzwaniem dla kolosa zza oceanu będzie 2,5 tys. kawiarni już działających w Polsce.
Inwazja mocy
Wśród największych konkurentów Starbucksa, czyli sieci Coffeeheaven, Costa Coffee, Daily Cafe czy W Biegu Coffee, nie widać jednak paniki. Jedni tłumaczą to tym, że na polskim rynku jest jeszcze miejsce co najmniej dla dwóch graczy. Z kolei inni przekonują, że oferują produkt z wyższej półki, przez co nastawiony na masowego klienta Starbucks im nie zagrozi.
W szanse amerykańskiego giganta nad Wisłą nie wierzy też Andrzej Lewandowski, antropolog kultury z Lublina.
— Pójście do kawiarni to dla Polaków jednak święto. Nawet najbardziej zabiegany menedżer ze stolicy chce się przy małej czarnej rozerwać i uciąć miłą pogawędkę z kolegą — twierdzi specjalista.
To, czy rzeczywiście Starbucks nie wejdzie w paradę innym kawiarnianym graczom, nie jest jednak takie pewne.
Zdaniem Klaudii Menciny, Starbucks to marka premium, której nie należy lekceważyć.
— O sile amerykańskiej sieci stanowi nie tylko doskonała jakość kawy, z której słynie Starbucks. Bardzo istotne jest również to, że w swych działaniach firma stawia na budowanie relacji z klientami, społeczną odpowiedzialność biznesu i wspiera plantatorów kawy — podkreśla specjalistka z firmy Questia.
Jej zdaniem, polscy konsumenci coraz częściej biorą pod uwagę to, czy dana firma dba o ludzi i środowisko naturalne.
— Starbucks z tego jest powszechnie znany, co przekłada się na międzynarodową pozycję sieci — dodaje konsultantka ds. PR.
Tajna broń
Koncern swoje lokale określa mianem trzeciego miejsca — po domu i pracy, w którym spędza się czas. Na Zachodzie jego klienci mogą bezpłatnie korzystać z bezprzewodowego internetu. Prawdopodobnie tak będzie też w Polsce, czym z pewnością sieć zaskarbi sobie uznanie wielu młodych osób.
Kawiarnie mają zazwyczaj po 100 miejsc, są lokalizowane w popularnych centrach handlowych i przy głównych ulicach miast. Serwują kawę w kilkunastu gatunkach z całego świata, parzoną na wiele sposobów. Można też skomponować kawę według własnego gustu. Ceny zapewne nie będą niskie. Możliwe, że filiżanka kawy, zależnie od jej pojemności i wersji, kosztować będzie nawet 14 zł, ciastko — około 7 zł, a kanapka — prawie 10 zł.
W 2008 r. na celowniku Starbucksa, oprócz Polski, znalazła się Bułgaria (pierwsza placówka prawdopodobnie powstanie w Sofii). Jak udało się nam ustalić, jedną ze strategii rynkowych koncernu w naszej części Europy mogą być przejęcia i fuzje. Wśród polskich przedsiębiorców są i tacy, którzy zdając sobie z tego sprawę, już od kilku lat otwierają kawiarnie, licząc na korzystne odsprzedanie ich światowemu gigantowi…
Z popkulturą za pan brat
Kawę ze Starbucksa piją: Miranda Priestley (kreacja Meryl Streep) w produkcji „Diabeł ubiera się u Prady”, Erin Gruwell (Hilary Swank) w „Wolności słowa” i Gracie Hart (Sandra Bullock) w kinowym hicie „Miss Agent”. Starbucks jest miejscem spotkań bohaterów w komedii „Masz wiadomość” z Meg Ryan i Tomem Hanksem. W Starbucks pracuje bohaterka odgrywana przez Irene Jacob w filmie „Wydział pościgowy”.
Z powodu gwałtownej ekspansji oraz nowatorskiej strategii marketingowej i dystrybucyjnej (m.in. bardzo duże zagęszczenie lokali Starbucksa) spółka stała się symbolem globalizacji, wskazanym m.in. w książce Naomi Klein „No Logo”.
Gigant z syrenką